Witam clubowiczów.
Od niedawana jestem posiadaczem audi tt 1.8 t z 1999 FWD. Od poprzedniego właściciela dowiedziałem się, że autko ma 200km. Było mierzone na hamowni. Nie wiem czy to kwestia softu czy turbiny, czy jednego i drugiego. Na kompie wyszło mi, ze hula w niej ciśnienie nawet do 1.6 bara (pomiar na postoju). Wyskoczyło też kilka błędów w tym czujnik spalania stukowego 2 i podgrzewanie sondy lambda. Czas reakcji wtrysków ok. Mam w niej luźny wydech Remusa. Czasem słychać strzelanie jak w rajdówce. Wskaźnik temp. na desce pokazuje mi 110 C, co jakiś czas włącza się wentylator chłodnicy. Temp. mierzona w zbiorniczku termometrem analogowym to 91C, po pałowaniu 94 C. Na kompie też w tych granicach. Wiem, że są w niej 2 czujniki: jeden czteropinowy dający sygnał do ECU drugi dwupinowy dający na deskę. Komp nie wykazał ich błędu. Czy to wyświetlacz pada? Dodam, że po przekręceniu stacyjki w pozycję zapłonu wskaźnik od razu startuje z 60 65 C. Czy u was tak samo pokazuje? Czy przekłamuje na starcie stąd później, gdy sie rozgrzeje pokazuje 110C?
Odnośnie turbo. Jak sprawdzić skąd takie ciśnienie? Czy turbina oryginalnie montowana w tym modelu ma jakieś oznaczenie albo charakterystyczny wygląd bym mogł ją sprawdzić? Wiem, że fabryka to k03 a były k03s i k04. Czy może samym softem da sie podciągnąc fabryczną do takich wartości? Czy można sprawdzić czy było coś grzebane w sofcie? Jeśli tak to kogo polecacie? Pytam bo wiem, że takie cisnienie to też nic dobrego: obciązenie termiczne i fizyczne dla silnika, pozatym lejące wtryski starające się dopasować do ciśnienia, co powoduje przesunięcie niespalonego paliwa do wydechu stąd te strzały czasem.
Pozatym zaświecała mi sie czasem kontrolka oleju: zbyt niskie ciśnienie. Ponoć kable były na czujniku posklejane, łapały masie i stąd sie świeciła. Po interwencji mechanika na jakiś czas spokój. Ostatnio znowu raz sie zaświeciła. Oleju nie jest za mało ( było za duzo, o dużo za dużo jak kupiłem, odessałem do normy). Postanowiłem zmierzyć fizycznie ciśnienie by być spkojniejszym: na dole 4,5 na gorze 2,5 więc ok.
Teraz łącząc w całość.
Turbo daje za duże ciśnienie, fabryczny IC ( bo nie ma FMIC, ani natrysku wody na IC, ani wtrysku wody do silnika) nie chłodzi dostatecznie stąd spalanie stukowe (samozapłon) i podwyższona temp. gazów wylotowych, stąd załatwiona sonda. Pasuje też do strzałów bo Ecu chcac dopasowac do doładowania dawkę wtrysku sprawia, że jest podawane za dużo paliwa, które w wydechu zapala się powodując strzały.Tylko z kolei temp. na kompie i fizycznie mierzona nie pasuje bo oscyluje 91 94 C.
Czy błąd czujnika spalania stukowego 2 mowi o tym, że czujnik jest niesprawny, czy, że występuje spalanie stukowe? Jak sprawdzić, czy stukowe wystepuje rzeczywiscie? Podglądając kąt wyprzedzenia zapłonu? ( czy też nie jest to wiarygodne, bo mowi jedynie w jakim momencie cewka daje iskrę, a nie kiedy następuje zapłon). Czy na słuch da się to zrobić, czyt nie da się tego tak wychwycić?
Czy możliwe, że lejące wtryski mogą spowodować rozrzedzenie oleju w silniku jak w dislu? Stąd może wcześniej było za dużo oleju?
I pytanie zasadnicze: co z tym teraz zrobić? Dodać wtryski 440cm, pompę, FMIC, MAF 3 cale, czy w drugą stronę? Czy jeździć delikatnie jak jest.
Aha. Na obrotach jałowych pokazuje mi spalanie raz 1,5, raz, 4,5, raz 7,5. To normalne? Jak sie dostać do icka? Trzeba demontować pas przedni?
Napiszcie co myślicie.
Dzięki za wszelkie info.
Pozdrawiam.