Haha, no powiem ci ze masz lipe bo ja sie naklnąłem namęczyłem...
Generalnie idea niemca - debila zresztą jest taka ze to pikne bezśrubkowe lusterko mozna odkrecic tylko srubą mocujacą calosc do drzwi a zeby do tej sie dobrać musisz rozebrac boczek, ten plastyk w otworze technologicznym wywalic, potem wlozyc pomiedzy blachy cala reke i na koncu wymacac srube, chyba 13tke i odkrecic ją... My stwierdzilismy ze jest to nierealne i poszlismy od drugiej strony chociaz tez bylo trudno...
Na poczatek mussz zalatwic sobie jakis plastik(my mielismy taki do podwazania zaczepow od tapicerek) i na sile, ale z wyczuciem wyciagnąć wkład z lusterka. radze byc ostroznym bo podgrzewany wklad dosc drogi jest... U mnie trzeba bylo troche powyginac to szklo aby wyszło... W koncu kumpel mowi mogle złamać? a ja mu mówie: tak ŁAM!! i wyszła menda - radość nie z tej ziemi hahaha. Za drugim razem już poszło lepiej ale tez sie napociliśmy mocno.
Wklad jest mocowany na takiej okrągłej tarczy która trzyma wklad "na wcisk". Sa takie zaczepy i pozniej zeby je wlozyc to jest chwila ale zeby je wyciagnąć i nie potłuc lustra no to juz trzeba miec troche wprawy. Musisz sie bawic na wyczucie i podważyć od dołu i energicznie pociagnąć do siebie caly wklad . Będzie mocno trzymać ale bez obaw, nic sie nie wyłamie - co najwyzej wkład pęknie
Jak juz wyciagniesz to nie koniec. POzniej musisz wszystkie srubki poodkrecac a jest ich sporo(wazna jets taka jedna od dolu ktorej nie widac). Jak bedziesz ruszal lusterkiem to ustaw sobie tak aby dojść TORXEM i w miare wygodnie sobie odkrecic.
Pozniej zostaje tylko wyszapranie starego wkladu kierunku. O ile z wyciagnieciem nie ma problemu bo i tak jest do smieci wiec mozesz polamac, o tyle z nowym trzeba sie nagimnastykowac aby delikatnie go tam ulozyc. Jest ciezko ale jak dobrze przemyslisz to da sie wlozyc(SPRAWDZONE).
Jak bedziesz go wyciagal to najpierw go musisz pchnąć od ciebie czyli w stronie drzwi i dopiero jak zobaczysz koniec wkladu od strony zewnetrznej, zaczynacs go wypuchac do srodka lusterka. Potem delikatnie aby nie pourywac gwintów wyciagasz. i tak samo pozniej wkladasz leda, a wlasciwie to nie leda tylko swiatlowod
Zycze powodzenia.. NIe wiem jakie masz nerwy ale ja to sie ze znajomym ostro nak****liśmy przy rozbieraniu... Bo potem jak zlozylismy ,zamowilem wklad i znow rozbieralismy i zakladalismy to juz byl luz...
Bardzo ciezki temat. Chyba ze bedziesz sprytniejszy,moze masz chudsze lapy i uda ci sie cale lusterko sciagnac od wewnatrz drzwi. Mozesz spróbowac przez glosnik(odkrecic i tamtedy lape wsadzic) ale u mnie nie moglismy odkrecic bo wszystkie sruby sie obracaly w nieskonczonosc...
Zamieszczone przez asikson
