Nie dam zakopać tematu :P

Zima się już skończyła. Dywaniki letnie, kapcie jeszcze do świąt muszą poczekać. Jeszcze kilka tygodni i będzie można nieco mocniej depnąć w gaz.

Trochę merytoryki - Dywaniki. Ostatnie miesiące towarzyszyły mi oryginalne gumiaki od Audi. Mimo niepochlebnych opinii, w moich oczach się spisują. Wyglądają dobrze, a przy takich zimach we Wrocławiu nawet nie musiały się starać trzymać wody. Syf i resztki śniegu nie opuszczały maty, choć jak zawsze otrzepuję buty (pasażerowie już mniej). Dla osoby dbającej o auto na prawdę fajna rzecz, tym bardziej że to był świąteczny prezent Leżą bezpiecznie umyte pod łóżkiem. Przed świętami miałem plan przerobić zwykłe gumiaki na to auto. Klipsy zanim doleciały, były już niepotrzebne. Tu pojawi się cenna rada. Miałem mały problem, że dywanik się odczepiał, od zewnętrznej strony kierowcy. Drażnił fakt, że praktycznie zawsze był luźny. Wykorzystałem klips, który mimo podobnego wyglądu i wymiarów trzyma lepiej od poprzedniego. Sprawa groszowa, a problem wygląda na zażegnany. Sprawa "groszowa" z Aliexpress. Szkoda było zakładać nowy temat na takie pierdółki, a ten jest w końcu mój i mogę pisać o czym chcę.

Detailing staram się opisywać w odpowiednim temacie. Związałem się z dużymi baniakami docenionej chemii i mimo trudnych warunków, często dbam o samochód. Raz na tydzień czy dwa jest czyszczony, raz czy dwa razy w tygodniu wyciągany. Tak, nie dojeżdżam autem na co dzień. Robiłem to jedynie w poprzednie wakacje, kiedy to przejazd samochodem był dużą oszczędnością czasu i wygodą w ogromnych upałach. Nie mówiąc o samej przyjemności obcowania z "nowym" autem. Na liczniku jeszcze nawet 142 tysięcy nie ma. I patrząc na kalendarz, na przebieg i na auto już od dawna myślę o zrobieniu mu serwisu. Choć ostatni był jakieś 9 miesięcy temu, ja bym już mu zmieniał wszystko. Choć postanowiłem to zrobić raz na rok - w czerwcu. Właściwie od początku nie stawiałem na dbałość poprzedniego właściciela i zapewniłem mu pełny serwis, włącznie z olejem do skrzyni automatycznej oraz Haldexa. W tym roku czeka "nas" standard. Prawdopodobnie postawię na płukankę silnika i dostanie Motula 5w30. Używałem go na dolewki i to mógł być błąd (do Castrola). Niemniej ważne uwagi - Auto po dolewce chyba coś inaczej chodziło. Na samym Audikowskim (przeklinanym przez wielu Castrolu) chodził jakby płynniej, lżej. Po płukance na spokojnie ocenię sytuację. Kolejnym ważnym punktem jest branie oleju. Bardzo istotne spostrzeżenie - Olej lany pod max bardzo szybko schodził, nie trzymał nawet kilkuset km. Bardzo chciał być przy połowie. Dolewki szybko schodziły. Po 2 dolewce postanowiłem nie przedobrzać i od długiego czasu nic się nie rusza. Zaznaczę, że pierwsza dolewka była przy min i jak się nie mylę, to 4300 km po wymianie. Średnia olejowa to 0.3l/1000km. Drobiazgi, usterki opisywałem w osobnym temacie i raczej były kaprysem na zimniejsze dni. Co od siebie mogę dodać. Włączył mi się trochę typ sentyment, szczególnie jak ktoś odkopał mój zdaje się pierwszy post na tym forum z 2012 roku. Stare czasy i wiele lat śledzenia tematu TT. Niemniej posiadając teraz wymarzoną eSkę zawsze się za nią obejrzę i zawsze zachwycam jej wyglądem. Jest piękna i wdzięczna, daje wiele przyjemności z jazdy i wygody, którą uwielbiam. Jestem na etapie życia, w którym jedyny kompromis związany z tym autem to $$$. Człowiek myśli nieco ekonomicznie, choć stara się jak najlepiej dbać o auto. I gdybym miał mieć znowu wybór sprzed zakupu tego auta, to zdecydowanie był warty zakupu. Ale czy po sprzedaniu tego auta powrócę jeszcze do Tetki? Raczej nie. Do byłej się nie wraca. Choć RS na pewno będzie mi latał po głowie. Top 1 silników dla mnie w aucie top 1.

Drobna dygresja - Niejedna osoba hejtuje, że to damskie auto. Ja raczej to tak widzę, że to auto ma damską urodę. A wolę się oglądać za damami, a nie jak fani BMW [...]. I rozumiem w tym fanów Alfy Romeo.

Wracając - Fajnie mieć auto, za którym nie sposób się nie obejrzeć. Często robię jej fotki, choć rzadko je gdzieś wrzucam.

A jak już się ktoś zbyt rozmarzył przy czytaniu - Muszę kupić kabel diagnostyczny, może któraś z opisywanych kiedyś tam usterek coś po sobie zostawiła. Osłon do zderzaka nie kupiłem i raczej nie kupię. Tak samo tych od maski. Dla mnie ma to swój urok, a już wolę więcej nie kombinować przy tym przodzie. Nawigacji nie ruszyłem, szkoda by było coś popsuć a aktualnością map i tak będzie daleko za smartfonem. Uszczelki od bagażnika nie poprawiałem. Całą zimę totalnie bezproblemowo przetrzymało i nigdy nie odnotowałem wilgoci w samochodzie (poza parowaniem szyb tylko w kilku sytuacjach).

Z moich pytań - wjeżdżając do garażu przycieram lekko coś spodem. Wycieków nie mam. O haczenie podejrzewam przednią dokładkę zderzaka. Wjazd jest w dół po rampie niewygładzonej. Próbowalem prosto - gorzej. Próbowałem prawie bokiem - czasem nie przytrze, czasem przytrze... Da się cokolwiek temu zaradzić? Macie jakieś dobre metody? Bo na krawężnik zauważyłem, że najlepiej tyłem wjeżdżać.
Drugie - Mam od początku jeden kluczyk i 4 w kompie. Tak czasem ze stanów przyjeżdżają. Gdybym chciał dorobić kluczyk, choćby sam metalowy do otworzenia awaryjnego auta, to jakie to są koszta? I ile bym zapłacił za wyrejestrowanie kluczyka? Z tego, co kiedyś czytałem, to VCDS nie wystarczy.

Na koniec podziękowania za cierpliwe czytanie. Z reguły piszę coś o zdecydowanie większych rozmiarach, jednak przed publikacją kasuję i piszę zwięzłe zdania. W tym przypadku postanowiłem zostawić oryginał. W razie pytań czy dyskusji - śmiało, zachęcam