więc podsumowując jestem przeszczęśliwy że się z tamtąd wyniosłem bo wczoraj robiłem od 9.30 do 20.30 i na prawdę według mnie projekt bardzo dużo się posunął do przodu i już nie wiele brakuje ale do konkretów
w czwartek rozebrałem sobie auto tak żeby w piątek już mieć gotowe auto do rozbierania rozrządu i ponownego wyciągnięcia wałków...gdy w poprzednim "warsztacie" składałem sam albo jeśli nie ja to patrzyłem na ręce czy wszystko się zgadza, jedynie miałem jakoś wewnętrzny niepokój czy rozrząd został dobrze złożony bo nie robiłem tego ja ani nie patrzyłem komuś na ręce...i tak wczoraj patrze kur....coś tu się nie zgadza, i ten baran(sorry ale już nie mogę innaczej określić) PRZESTAWIŁ ROZRZĄD O 1 ZĄBEK CZYLI SPAPRAŁ!!!!! więc myślę uff jak dobrze że te wałki jeszcze miałem zmieniać bo złożył bym auto pojechał do CS i by auto nie chciało jechać i zaczeło by się dumanie czemu i dlaczego;/ jedyna rzecz której ja nie robiłęm albo nie patrzyłem na ręce czy jest zrobiona poprawnie i okazała się spaprana....no to miałem dzwonic do typa ale stwierdziłęm że kit z tym więc obcy człowiek ten z któym teraz dłubię pożyczył mi swojego auta i pojechałem do tego "fachowca" nie zastałem go ale jego pracownika to tamten już oczy zrobił jaki to leszcz ten wojtek...za chwilę był sprawca zdarzenia...zrobił oczy i wyjał 100zł...więcej nie chciał bo się upierał żebym przyjechał i mi to poskłada (szkoda że się niby nie zgodziłem i nie dodałem że koszty lawety w takim razie on ponosi ale już trudno) więc potem myślę dobra kit dobre i te 100zł a nie bedę się z lamusem urzerał za to zrobię mu dobrą reklamę i opiszę calutką prawdę więc zapewne straci na tym więcej...więc wróciłem do siebie z bojowym nastawieniem do działania

wyjąłem najpierw wałki żeby w razie kręcenia wałem korbowym nie zrobić kolizji...potem wyjałem kółeczko na wale (okazało się że klei trzymał bardzo mocno bo pomimo odkręcenia śruby to dalej nie chciało zejść i było nienaruszone ) ale tak jak wcześniej wspominałem kupiłem drugie i dorobiłem sobie taki patent jak Arttur zakupił że są 2 dodatkowe bolce zabezpieczające przed zerwaniem klina( ostre wałki twarde sprężyny i planowane kręcenie auta do 8 tysi to ten klin jest zdecydowanie bardziej narażony na ścięcie niż w serii dlatego chcę spać spokojnie że się nie zerwie i zepsuje głowicy) więc obawiałęm się wiercenia na wale ale przyłożyłem ładnie kółeczko prowadzenie wiertła miałem , zabrałem z domu takie kobaltowe i porzątkowo szło wolno ale potem ładnie poszło (koniec wału pewnie hartowany tylko powierzchnowo więc dlatego potem idzie lepiej) wszystko idealnie pasowało , otworki w kółeczku napunktowałem dookoła z obu stron i posmarowałem klejem wszędzie gdzie się dało i gdzie miało to sens i wbiłem ładnie kołeczki , wszystko weszło bardzo ciasno ale na swoje miejsce( w połączeniach na klin to jest podstawa bo jeśli dostało by luz to z x cyklami by się wyrobiło i dodatkowe kołeczki nic by nie dały) śruba dokręcona na moment i cała operacja zabeczpieczenia tego klina poszła bardzo sprawnie o dziwo bo miałem trochę obaw( także Arttur dzięki za podsunięcie tego patentu bo teraz myślę że bedę spał spokojnie)

kółka ustawione..wałki zgrane także dokręcone odpowiednim momentem, rozrząd poskładałem sam tak jak wszystko na razie i tylko chciałem aby ten mechanik rzucił okiem czy jest git i tak było więc wyciągnął drucik i wszystko się ładnie napięło pokręciłem troszkę wałem wszystko wpadło na swoje miejsce i wszystkie znaki się zgadzają więc taki "leszcz" i mechanik który robi sobie to hobbystycznie ustawił ten rozrząd za 1 podejściem dobrze a ten "profesjonalista" za 1 podejściem przestawił (bo przy mnie to rozbierali bo im po zwolnieniu napinacza niby przeskoczyło haha) a za drugim także ale uznał że już jest dobrze i się okazała totalna kicha...więc nie mam pytań co to tej firmy i możecie ją śmiało "polecać"

no więc szybko wrzuciłęm sobie silnik z powrotem na łapy i stwierdziłem że przód auta można już składać na gotowo...więc się nakręciłem i zacząłem układankę...wszystko szło jak z płatka wszystkie wężyki kostki ułożone jak ori i już grodź jest na tym samym miejscu co kiedyś (po śladach od śrub widać więc mam nadzieję że i blacharka będzie dobrze spasowana) i przód jest już cały złożony poza belka zderzakiem i lampami ale to się zakłada w godzinkę :P bo czekam jeszcze na dospawanie uchwytów do fmica dlatego jeszcze przód nie jest do końca ale już części mocno ubywa z półek i z poważnych rzeczy poza taką składanką która idzie bardzo szybko to trzeba zdobyć kwasówkę na tulejkę od egt 3 calowej rurki kawałek potem króciutki 2.5 cala żeby się wpiąć w wydech dorobić spływ prawie od podstaw i przerobić 2 linie ale tutaj rzut beretem jest zakład który mi to zrobi więc generalnie zaczynam czuć że koniec jest bliski i wczorajsze 11 godzin ostrego składania wiele przybliżyło mnie do finiszu i generalnie to co wczoraj mogłem sam sobie zrobić przez jeden dzień u wojtka trwało by to pewnie kolejny tydzień bo narzędzia przede mną chowano auto stało 10m od warsztatu pod ścianą a ze 25m od narzędzi itp więc chodziłem w te i we wte tracąc czas i siły...a teraz mam własny kącik i mam nadzieję że w następnym tygodniu odpalimy autko bo już serio bardzo nie wiele zostało

Arttur pewnie będzie zawiedziony że niema fotek ale nie robiłem zbytnio nic twórczego jedynie te kółeczko ale wtedy akurat nokia się ładowała i cyknałem tylko foto na koniec:
Zdjęcie0063.jpg
sorki za kiepską jakość foto ale słaby to ma aparat i kiepskie oświetlenie...wydawało by się że auto teraz jest mniej złożone ale na poprzednich fotkach dużo było składane na sztukę aby mierzyć tylko rurki a teraz składam już na gotowo bo wałki są wrzucone no i rozrząd poprawnie złożony a ubieranie auta w części które pasują to jest chwila więc nie stresujcie się że wydaje się że to sporo brakuje bo jak bym miał wszystko na półkach to w maks jeden dzień bym to poskładał ale tak czy siak myślę że niebawem motorek już ożyje a ślimak się zakręci