Witam
Na moim przykładzie widać, że w poszukiwaniu usterek warto zaczynać od rzeczy najprostszych. Poszedłem za waszą radą i odnośnie sprawdzenia n75 zacząłem od sprawdzenia kabli. To, co zobaczyłem, zobaczcie i wy:Załącznik 1228
Jak widać kabel od wtyczi od n75 rozsypał się po wyjęciu z zaworu. Mało tego, w innym miejscu, najzwyczajniej w świecie przerwany, skręcony "na supeł" i zaizolowany. Wtyczkę zamówiłem w ASO. Koszt 15 zł. Zachęcony tym "patentem" jakiegoś mistrza zawodu zacząłem przeglądać inne kable. I wiecie co? To samo. Np. od cewek: przerwane, skręcone, zaizolowane. I tak w paru innych miejscach. Myślałem, że ktoś poprostu zmieniał silnik i pewnie zamiast po ludzku wszystko poodpinać - poodcinał. Ale na cewce? I na kblu od n75? Jaki jełop by tak robił? I po co? Zadzwoniłem do kumpla elektryka, który podał mi możliwy powód tego dziwactwa. Mówi, że to pewnie robota gazowników. Tak się wpinali do instalacji, co zreszta jest powszechne według niego. To by pasowało. Tym bardziej, że na kablach np. od czujnika poziomu płynu hamulcowego już takiego patentu nie ma. Tylko osprzęt związany z silnikiem.
Mam nadzieję, że to była przyczyna. W tygodniu postaram się zrobić test szczelności.
Pozdrawiam.

Aha
I tak kombinuje, że te 12 na zaplonie to może zostały od tego gazu. Co myślicie?