Jak już pisałem wcześniej w "Witajce" jest pewien problem z odpalaniem autko pali na dotyk by po kilku dniach \ tygodniach nagle przestać dzieje się to bez jakichkolwiek wcześniejszych ostrzeżeń (szarpanie czy zamulenie itp.) po prostu odpalam jade sobie, odpalam jade, odpalam i nie odpalę rozrusznik kręci i w ogóle nic nie "łapie". Znajomy mechanik stwierdził że nie ma odpowiedniego napięcia na wtryskiwaczu,
ale już nie potrafił tego problemu rozwiązać. Gdy dostanie ~13-14V wtedy dopiero odpala (czyli np. gdy podepnę kablami rozruchowymi do uruchomionego auta). Gdy wymontuje się tą plastikową półkę na której stoi akumulator autko nagle budzi się ze snu (wtf?), wszystko mija jak ręką
odjął. Przeczyściliśmy masę od klemy minusowej i miesiąc było spokoju (przypadek?), wczoraj akcja się powtórzyła. Co to może być? na oko kable w okolicach tej półki wyglądają ok, nadal interesować się to klemą minusową? może doradzicie na jakie przewody zwrócić szczególną uwagę.
---------------------------------------------------
Dla potomnych:
Po ogarnięciu masy silnika i na cewkach autko odpala bez problemu do dzisiaj