W tamtym roku, jak rozbierałem boczek i zamek w celu wymiany włącznika krańcowego tez miałem taki przypadek. Poskładałem wszystko do kupy i na suchara ładnie działało. Zamknałem drzwi i zonk, nie szło otworzyć z żadnej strony :/ Pamiętam ze wydłubałem te czesc zewnetrznej klamki z bembenkiem zamka. Pociagnołem za linke i sie otworzyło. Złozyłem ponownie i działa do dziś.
Nie umiem jednak konkretnie powiedzieć czy źle coś złozyłem, czy moze cos się zacieło. Ogolnie to sytuacja dośc nieprzyjemna i sterująca :/