no tak ale ja nie kupie auta z walnieta miska olejowa.. wiadome ze jak sie kupuje to trzeba dobrze sprawdzic co sie bierze.. silnik sprawdzil bym od deski do deski.. jade po auto z vagiem.. z kumplem i podlanczamy autko pod kompa.. potem dajemy mu w pale.. i jak sie silnik nie rozyspie,zawiecha jest dobra i nic podejzanego nie wyjdzie to 3 klocki w zapasie mam.. potem po 2 miesiacach jestem autem w anglii gdzie zarabiam kaske i jak by co<odpukac> moge inwestowac.. byle nie w nieskonczonosc.. na nastepnym urlopie byl bym w stanie dolozyc w autko jakies 10 tysiecy... byle by przez te 10 miesiecy przejezdzic bez klopotow,...
no ale jak na poczatek wloze w autko 3 tys a po 10 miesiacach 10 tys.. to chyba auto bedzie jezdzilo.. to co ja bym musial wymieniac zeby 13 tys nie wytarczylo... a zreszta te 10 ty to sobie obliczylem ze w ciagu tych 10 miesiecy mogl bym dokladac to auta.. 1000 zl miesiecznie. to kasa ktora bym mogl przerambac na to piekne autko... zarabiam moim zdaniem dobrze... lecz buduje domek i muszesie liczyc z pieniendzmi... ale na tekie wydatki mogl bym sobie pozwolic..