co do "gówna" - chciałbym mieć takie "gówno" - chevroleta c6 z 7litrowym silnikiem żeby sobie od czasu do czasu gdzies pojeździć (chociaz na nasze warunki to raczej kiepsko - brak dróg (dziury garby etc), niebiescy po krzakach, brak kultury na drodze wśród innych kierowców, zazdrosni i nierzyczliwi ludzie ... no trochę tego jest), ale i tak bym ja chciał
"...czemu nikt kto ma olej..." Paweł, jedynie bezstronnie i obiektywnie wypowiedział się na ten temat Tomi, zresztą wielu z Was na tym forum "rasuje" tt-ki (porshe killer i inne takie), pewnie sam dłubiesz przy aucie, zwiększasz moc, "dajesz naukę innym na drodze", więc chyba wiesz o co chodzi.
takich, którzy jeżdżą seryjnymi autami bez tuningu etc to wydaje mi sie że jest mało - może to są tacy ludzie w moim stylu, którzy nie szukają wrażeń, bo albo wrażenia te już mieli albo gdyby chcieli sobie zafundowac wrażenia nie bawiliby się w przeróbki aut tylko po prostu kupiliby auto mocniejsze i tyle.
ktoś kto jest fanem, albo uważa, że auto mozna stuningować bo to lubi robi to i jest mu z tym dobrze (osobiście lubię takich ludzi, bo uważam, że jest to ciekawe, a zwłaszcza tuning mechaniczny - ale to trzeba umieć robić a nie wymienic filtr na stozkowy, wsadzić czip i powiedzieć mam auto stuningowane).
co do mustanga - chciałbym mieć takie auto (może i sobie kiedys kupię), ale najmocniejszą wersję - ot tak, żeby sobie czasem pojeździć jak człowiek, dla fanu (a nie "kilowac" każdego kto mi sie nawinie i coś sobie udowadniać).
p.s
a teraz lejcie kwas bo w tym niektórzy z Was są dobrzy