No cóż, bywa różnie na drodze. Jak jest możliwość, dobrze jest myśleć za kogoś i np w takiej sytuacji zwolnić.
W wakacje widziałem coś podobnego, tylko koleś wyprzedzał ciąg samochodów osobowych. Z przeciwnego pasa gość nagle zahamował, bo jechał mu na czołowe i jakby tego nie zrobił, by w niego walnął. Drugi samochód za nim zorientował się troszkę za późno, zrobił małe salto i wylądował w rowie na dachu. Ludzie od razu się zatrzymali, a ten co wyprzedzał, uciekał. Wyprzedziłem te 4 samochody i pogoniłem za nim, zadzwoniłem na policję, podałem numery i adres posesji gdzie się zatrzymał, po chwili zobaczyłem radiowóz. Zatrzymałem się, powiedziałem o wszystkim, tylko najciekawsze było to, że oni stali i gapili się na drogę. Nie wiem czy coś pilnowali czy co - powiedzieli, że nie mogą interweniować i olali sprawę... Na świeżo to najłatwiej złapać jak koleś się schował 500 metrów wcześniej.
Niby ten drugi nie zachował odpowiedniego odstępu, ale ten co wyprzedzał stworzył zagrożenie na drodze.
Nie ma co, trzeba uważać.