Wiem że napisałeś o tym w formie ciekawostki , jednak dodam coś na temat na wypadek gdyby ktoś myślał ma serio o takim wariancie

Pierwszy aspekt przeciw jakimkolwiek swapom to fakt że pozbywamy się wielkiej zalety diagnozowania wszystkiego co dzieje się w aucie za pomocą Vag-coma . Inne marki zazdroszczą nam tego że mamy z tym tak łatwo .

Dalej idąc nie widzę też jakichkolwiek wielkich korzyści , 300 KM to na prawdę żadna skomplikowana i droga zabawa .
Za 400 koni już trzeba trochę więcej zapłacić , ale z kolei jaki silnik trzeba by wpakować żeby miał na '' dzień dobry '' 400KM ?
A z kolei robić swapa i jeszcze tuningować nowo wsadzony motor to troche za dużo komplikacji jak na auto do jazdy na co dzień które ma być bezawaryjne .

Jeśli natomiast myślimy o mocach większych niż te 400KM to oczywiście koszty znacznie rosną bo trzeba trochę pogrzebać w bloku , głowicy itd , jednak w takim przypadku po zakończeniu operacji mamy praktycznie nowy silnik a pod wieloma względami nawet lepszy od nowego . Ni jak to się ma do do jakiegoś silnika kupionego na Allegro z niewiadomym tak naprawdę przebiegiem i w niewiadomym stopniu zużycia .

Jeśli ktoś chce zabawkę która ma być tylko szybka na wprost to czemu nie kupić malucha i wpakować na tylne fotele jakieś większy motor i jakoś to zdrutować aby jeździło

Gówno przyklejone taśmą do silnika rakietowego będzie też bardzo szybkie ale to wciąż gówno





Pozdrawiam