Uruchomienie i czekanie pare minut nie pomoże Ci w niczym, trym bardziej w seryjnym aucie Lepiej jest gdy silnik pracuje pod obciążeniem - szybciej olej łapie temperaturę. W autach mocno zdłubanych i wyczynowych jest troszke inaczej...
Co do wygaszania, to po "normlanej" jeździe tez nie ma sensu czekać, gdyż silnik i tak pracował w podciśnieniu, więc wirniki nie dostawały po dupie.
Podstawowa zasada, to nie gaszenie auta po dynamicznej jeździe, tylko danie mu czasu "na odsapnięcie" Zazwyczaj wystrczy tez spokojne dojechanie na osiedle, do garażu itp.
Przede wszystkim to nie pałowanie auta na niedogrzanym silniku i używanie pełnego syntetyka. To samo tyczy się aut po mocnym programie, smigających na najwyższym przełożeniu w okolicach czerownego pola.... Oczywiście nic sie nie wysra się momentalnie jesli iles tam razy tego niedopilnujemy...