kilka tygodni temu, podczas ostrego hamowania straciłam zupełnie hamulce przed światłami, pedał wpadł mi do samej podłogi, a ja przeleciałam na czerwonym - wcześniej wydawało mi się, na kilka dni przed, że trochę słabiej hamuje, ale było to wyczuwalne minimalnie i uznałam to za urojenia. Teteta przeszła odpowietrzanie, zmianę płynu hamulcowego, wszystkie tarcze i klocki, pompa i abs tez były ok. Po naprawie ok. 2 tygodni jeździłam normalnie, aż tu dzisiaj znowu stało się to samo, pedał wpadł, ale zanim to zrobił zaczął nieregularnie rzęzić - teraz hamulce pozwalają mi na jazdę z prędkością nie większa niż 50 km/h, hamują niby normalnie, ale są osłabione. Czy wiecie co to może być?