fakt ze samochod zakonczyl zycie na chodniku nie musi byc wynikiem utraty przyczepnosci, dostala ostry strzal w bok i fizyka zrobila swoje - przecietny kierowca od chwili uderzenia nie robi juz z samochodem nic, az do chwili w ktorej sie zatrzyma,
swoja droga Panna moglaby wpasc na forum i podac vin bo jak nic bedzie na allegro jako bezwypadek i to... od GWIAZDY... ;> jakby sprzedawala osobiscie to moznaby i oko przymknac na to jak to spasuja i poszpachluja :P
a calkiem powaznie to uderzenie od strony kierowcy - zawsze nieciekawa sprawa :/
edit:
po zapoznaniu sie z pudelkiem i reszta zdjec rezygnuje z teorii o uderzeniu w bok... hehe
jedno jest pewne, chyba jechala jednak te 51 km/h niczym michalTT, bo na 50 to mi ten poslizg w centrum Wa-wy nie wyglada ;D