Okazja nie okazja. Jak kupuję samochody to tylko rozwalone. Nie ma niebitych aut, każdy prędzej czy później jakiegoś dzwona zaliczy. Jak kupię rozwalony i zlecę naprawę zaufanym ludziom to wiem przynajmniej czym jeżdżę. Póki co dokładek jest sporo. Mam nadzieję, że wkrótce się skończą i jak to Mari powiedziałeś, TT odwdzięczy mi się wrażeniami z jazdy. Zbieram informację na temat VAGa, sprzęt już mam, za niedługo zacznę testować. Zobaczymy co wyjdzie. Prawdopodobnie nie obejdzie się też bez hamowni. A znajomy proponuje mi softa na 260, ale sobie raczej daruję. Chyba to już lekkie przegięcie tyle wyciągać z 1.8.