Zamieszczone przez Arttur
wiem, wiem, ale strasznie ciężko jest nie wpaść w turbo-dziurę, albo nie walnąć za dużo momentu na skrzynię tak że nie klei do końca jedynki.
Ostatnio sporo trenuję startów z użyciem ręcznego, większość ludzi cfaniaczą z sekwencją startową , ja musze na wyczucie ruszać, ale idzie mi to coraz lepiej.
Wczoraj jeszcze raz próbowaliśmy z Golfem - no wybeszony jest maksymalnie, ale nie mógł złapać trakcji przy startach co w rezultacie odstawiało go o 8-10 długości co innego z rolki 1-2 długości przedemną.. ale nie było już tak kolorowo - wyłączona klima, wyłączone światła (tylko ledy) wyłączone nagłośnienie, daje naprawdę spooooro.
Dzisiaj dwa ścigacze z dobrego jebnięcia zjadłem, to powiem szczerze kolesie byli zdziwieni, udał się perfekcyjnie start z maksymalnego momentu obrotowego.
Pozdro!