Hmmm...a propos kultowosci TT,to zrąbano mnie ostatnio na lokalnym forum motoryzacyjnym, za to, ze tak właśnie napisałem.
Wracając do tematu,to nie rozumiem właśnie takiego podejscia,że TeTka to wielkie halo i na "L" to kalanie swietosci. Ja między innymi dlatego zapiąłem do niej "L",bo to dla mnie najważniejsze auto w historii motoryzacji. żadne nigdy tak mnie nie ujęło i o żadnym tak nie marzyłem. skoro spełniło się moje marzenie - dlaczego nie dać radosci innym.Przeciez dla wiekszości osób to będzie jedyny kontakt z tym autem i to nie dlatego,ze jest niosiągalne finansowo,tylko mało funkcjonalne na codzien. No i nie oszukujmy się, czesto kursanci wybieraja moją szkołę tylko dlatego,że mozna sie przejechać TT. Nie wspomnę o tym,że codziennie ludziska robia nam dziesiatki zdjeć na ulicy,a gdzie nie pójdę,przedstawie sie i mówie ,ze prowadzę nauke jazdy, zaraz pytają o TeTkę. A wiec marketingowy strzał w dziesiatke. Co do awaryjności.. przed chwilką zawiozłem bułę do serwisu na wymianę sprzęgła...