Moim zdaniem gdy ktoś sprzedaje samochód z instalacją LPG na której przejechał 40/50 000 km można domniemać, że sprzedaje samochód bo instalacja dawno się
wróciła. Bardziej niepokoją mnie ogłoszenia typu, "nowa instalacja gazowa" albo "półroczna". Jaki wówczas jest sens sprzedawać skoro dobra instalacja kosztuje ponad 3000 zł. Jedyny wniosek jest taki, że jest źle wykonana i ktoś się chce pozbyć problemu. Inny temat to przebiegi na gazie rzędu 100 000 km, to już wiadomo, że auto wyjeżdżone. Tak czy siak przy cenach jakie dzisiaj mamy LPG jest zbawienne, gdy się mocniej przyciśnie to tak nie boli :P