Uuuu ale urwał. Współczuję.
Uuuu ale urwał. Współczuję.
Zdobyłem dobry błotnik, odpowiedni lakier i umówiłem fachowca. Wszystko w rozsądnych pieniądzach więc sytuacja opanowana.
Małe pytanie, jak zrobiłeś czerwone hamulce? To są plastikowe nakładki, czy malowane?
--> elczarro
Malowane, jeszcze przez poprzedniego właściciela.
Kilka tysięcy temu w kołach to było
Tak w ogóle to zastanawiam się nad sprzedażą. Wiem, już od dłuższego czasu to robię, bo trudno się rozstać trochę. Od postoju zimowego kiedy zapomnaiłem odłączyć klemę, musiałem kupić nowe aku. Stoi na zimówkach, które założyłem mu w listopadzie ale nim nie jeździłem cały zimowy sezon. Auto więcej stoi niż jeździ, poza garaż tylko na przewietrzenie i przegląd niedawno zrobiony. Wożę zatem cztery litery własne i cudze kombiakiem VW w dieslu (łolaboga), bo moja kobieta aktualna nie preferuje aut gdzie "za nisko się siedzi i są głośne". Tak więc wypuszczam spod dachu szarą mysz co tydzień albo dwa, przejeżdżam 30km obwodnicą i autostradą... i chowam do garażu.
Audi ma jednak kilka mankamentów zewnętrznych i zastanawiam się czy je sprzedać w tym stanie czy podreperować.
Niestety moja latorośl nie chce tym jeździć, woli lżejszy dla portfela. Nawet na wakacje Młody nie chce się nim pobujać, dziwny jakiś mam jednak sporą pewność, że to mój syn, bo go widziałem jako pierwszy, tuż po urodzeniu i jest fizycznie mocno podobny. Jakby śp.mój ojciec dawał mi lejce do furki i jeszcze zachęcał, że mi do baku wleje... to nie robiłby tego dłużej niż 10 sekund. Szukam więc dla niego, znaczy latorośli... Fiata 500 (serio, serio), bo taki się uroczy mieszczuch marzy się jego dziewczynie (kur...kurukuku, co te kobiety robią z nami).
Najchętniej zamieniłbym budę za budę z wyrównaniem cen ale na to łase jedynie komisy, które kroją w obie strony. Chętniej dlatego puszczam wieść wśród klubowiczów żeby mysz nie poszła w złe ręce. Dla zainteresowanych doślę albo wstawię tu zdjęcia.
Ostatnio edytowane przez Tomek69N ; 25-08-2020 o 10:52