Co do malowania zacisków,
biorąc pod uwagę swoje tegoroczne perypetie, to jeśli decydujesz się na rozbieranie zacisków i np proszek, to koniecznie niech ci ktoś to robi, kto zajmuje się tym na codzień (po fakcie stwierdzam ze nie powierzałbym tego zwykłemu mechanikowi).
Bazując na moim doświadczeniu dopytaj o sposób przygotowania przed piaskowaniem/malowaniem -powinien zacisk bez rozbierania być piaskowany malowany. Potem wymiana wszystkich gumek, ewentualnie tłoczków.
Moje zaciski były rozbierane przed tymi operacjami i niby zabezpieczane i bardzo dużo kłopotu było z czyszczeniem ich potem.
W jednym zacisku zerwał mechanik gwint i dodatkowy zacisk poszedł do malowania czyszczenia bez rozbierania - i ta opcja okazała się bezproblemowa.


Jeśli zaciski nie są jakoś mocno skorodowane, to skłaniałbym się do oczyszczenia we własnym zakresie i pomalowania lakierem do zacisków pędzelkiem- lakier się fajnie rozlewa i nie ma zacieków, śladów po pędzlu.
A koszt operacji wielokrotnie mniejszy i szybszy i masz pewność ze hamulce będą działać jak dawniej.
Np. Skubi tak robił, to możesz go dopytać o niuanse.

Pozdr
Miki