Oczywiście cieplejsze dni to i spod chmurki auto nie świruje. Trzeba uznać, że ten typ tak ma. Dziwne natomiast mi się wydało, że po ~25 km i trochę większych przygazówkach na autostradzie temperatura wskoczyła na 91 stopni. W drugą stronę jadąc po chłodniejszej nocy za to z 8-9 km się rozgrzewał, 50% miasto, 50% autostrada... Jak będzie coś dalej niepokojącego, to rozważę wymianę termostatu. Ale nie szybciej niż wymiana oleju.