20190204_163625.jpg
Tu jeszcze stare zegary po 1 probie reanimacji. Potem zdechły całkowicie i wpadły drugie. Ale przebieg został zliczony z tym co zrobiłem na zegarach z mojej ( srebrnej tt) i z tymi nowymi i jest teraz z 1000km wiecej czy jakoś tak.
Nie odnosze sie do tego co było na liczniku, było tyle i już dlatego nie wnikałem czy krecony czy nie skoro auto do totalnej odbudowy. Poprzednik kupił tanio tt. Miał ją ze 3 lata ale za dużo nie pojeździł bo tylko nieudolnie próbował ją naprawiać a jedyne jego posty to rozpaczliwe szukanie części do tt. 2 lata tt podobno stała z nadzieją że ktoś dobry się nią zajmie i jej marzenie się spełniło gdyż naiwny Paweł się ulitował nad tym biednym tt. Także auto po 220 tys może być zajeżdzone a rownie dobrze bmw e36 z nalotem 300+ może być po prostu nowe.
Nasz forumowy kolega świstak ma taka e36 która pomimo takiego nalotu wygląda na 3 tys. Oczywiście w Polsce takie rodzyny się nie zdarzają ale to taki przykład ile warte są cyferki na wyświetlaczu.
W Polsce mentalność ludzi jest taka że woli trupa z przebiegiem 150tys niż naprawdę zadbane i ładne auto po 300...