Trzymajcie proszę kciuki, żeby już nic nie wylazło (choć, z drugiej strony, lepiej że wylazły te awaryjki teraz, a nie po odbiorze bo szału bym dostał) - jeśli wszystko będzie cacy to umawiamy się z Pawłem na odbiór w sobotę, a więc.....na zaledwie 2 dni przed totalnym, ostateczny i bezwzględnie nieodwołalnym deadlinem znanym jako urodziny Najdroższej Biorąc pod uwagę, że impreza urodzinowa szykuje się na niedzielę, to tak naprawdę celujemy w przeddzień. Liczę, że do piątku Paweł jeszcze 100-200km zrobi i z czystym sumieniem odda Yodę detailerom na ostatni szlif przed odbiorem. No, nieco czasu to zajęło od decyzji - 5 miesięcy