Ostatnie poprawki eksploatacyjne przed zimą, czyli walka z Haldexem
Jako, że już musiałem zrobić wymianę oleju i filtra w haldexie, postanowiłem polepszyć jego właściwości i wymienić insert.
Trochę mi szczena opadła jaki zobaczyłem syf na magnesie w haldexie
No nic, czyszczenie w środku i na zewnątrz całości i jak nowe pojawiło się na miejscu
Następnie kolej na wymianę filtra, inserta i uszczelki.
Sterownik odkręcony, stary insert wyjęty.
Jak widać na zdjęciach miałem stary typ uszczelki, czyli dwa oringi. Po wymianie inserta i montażu całości z nową uszczelką blaszaną zalałem świeży olej i ... ****. Zaczął uciekać olej, niestety między sterownikiem a metalową uszczelka pojawiły się wycieki. Lekki wkurw, no ale trzeba jakoś jeździć.
Całość rozebrałem, wsadziłem stare oringi - sucho. No cóż, trochę płynu uciekło i co by nie eksploatować haldexa z niewiadomą ilością oleju wyjęłem bezpiecznik i przez kilka dni raczyłem się jazdą ośką.
Z pomocą przyszedł Hubi, od którego nabyłem ekspresem nowy olej (bardzo szybko 1 dzień roboczy i nowy ojej U mnie, dzięki Hubi), a myślę trzeba zamówić nowe oringi, bo przecież stare założyłem. Wizyta w ASO skoda, szybkie zamówienie i... części na zamówienie około 4 dni roboczych, brak w PL , no cóż to czekam. Po prawie tygodniu telefon, paczka do odbioru.
No to w końcu wczoraj na kanał i wymiana.
Widok uszczelek:
Stare oringi w sterowniku:
Między wymianą:
Nowe oringi na miejscu:
Następnie nowy olej:
I po całej walce mogę się cieszyć z samodzielnej wymiany inserta, oringów, oleju, uszczelki, czyszczenia magnesu i w końcu, a może przede wszystkim z jazdy czterołapem .