Olej dzisiaj wymieniony, ciśnienie na cylindrach zmierzone i wyszło po ok 11 na wszystkich (średnio o 0.5 więcej dało wyczyszczenie i zrobienie głowicy). Szału nie ma, ale będzie musiało tak jeszcze jakiś czas pojeździć
Miałem zrobić jakieś logi przez Torque Pro, ale coś tam źle poklikałem i nie wyszło. Ze zwykłych wskaźników wyszło, że MAF wskoczył na 180g/s, boost 1.2bara. Z ciekawości miałem chwilę i okazję zrobić jeden przejazd od 0 do 100, niestety na mokrym, i wyszło 8,6s. Program wyliczył, że w okolicach 5k obrotów było 193 konie i gdzieś tam w piku ~250 momentu.

W planach jest wpaść do Nałęczowa do ProChipu na hamownię, sprawdzić wszystko i ewentualnie poprawić mapę. Wiadomo, trochę bez sensu bez większego IC i DP. Póki co musi wystarczyć. Nie samą mocą człowiek żyje, a auto sprawia frajdę
Z drugiej strony fajnie będzie sprawdzać jak stopniowo poprawiają się osiągi auta i jak przekłada się to na jeżdżenie po torze.

Jak dobrze pójdzie to pierwsze jazdy na torze zaliczę podczas trackdaya 15 sierpnia na Ułężu.

- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -

Auto zostało sprawdzone podczas trackdaya 15 sierpnia na Motoparku Ułęż. Przejeździło sporo kółek. Jedną godzinę, prawie nonstop upalania (pomijaliśmy kolejkę, ale i tak była chwila stania + 2 przerwy na wychłodzenie hamulców na wszelki wypadek), bo jeździłem z instruktorem. Także jedyne co można powiedzieć, to że auto zostało prawidłowo ogarnięte. Nie wyzionęło ducha
Hamulce ani razu nie zawiodły. Chłodzenie co trzy ~5km kółka.
Niestety brak onboarda. Ja kamerki nie posiadam, a z powodu pierwszych wydatków związanych z wyjazdem na tor szkoda mi było kasy na takową. I też niestety trackdays.pl nie organizowało czasówki z onboardem. Niemniej jak na pierwszy raz uważam, że bardzo udany wyjazd i bardzo udany trening. Nie mogę doczekać się kolejnego.

Wielkie podziękowaniach dla wszystkich, którzy podpowiadali tutaj w temacie jak i na PW, aby dobrze ogarnąć auto.

PS. Jeśli ktoś kto nigdy nie jeździł ma zamiar pobawić się na torze, zwłaszcza podczas trackdaya, to polecam najpierw pojeździć z instruktorem. Niby zna się technikę, ale emocje i nerwy z powodu pierwszego przejazdu potrafią napsuć krwi. Instruktor jest w stanie ostudzić i pomóc opanować samochód w prawidłowy sposób. Potem już z górki, jeździć, panować samochodem (a nie z nim walczyć) i dobrze się bawić