Witam,
mam problem z temperaturą w moim Leonie 1,8T BAM
wg VAGa silnik nie osiąga 90 stopni - maksymalnie wyszło 81 stopni przy butowaniu, na postoju ok. 73-78 stopni
wg zegarów silnik trzyma równe 90 stopni
wg kanału 49 na klimatroniku wyskakuje stała wartość "-60" (ktoś opisywał taki przypadek w tym temacie, ale nie było rozwiązania)
wg kanału 51 temp. rośnie od 0 do 90 stopni (ale to i tak raczej nie jest miarodajne).
Czujnik G62 był oryginalny z czarnym wejściem. Na VAGu wyskoczył błąd: Błąd czujnika G2/G62 przerwa lub zwarcie do plusa - błąd sporadyczny
Wymieniony na oryginał z zielonym wejściem od Bejruta z forum i efekt taki sam. Błąd raz wyskakuje, a raz nie.
Objawy: większe spalanie, gorsze osiągi (bardzo kiepska reakcja na dotknięcie pedału gazu), silnik głośniej pracuje. Jak auto postoi dłużej problem znika (ale musi stać co najmniej przez tydzień nieodpalane, co się rzadko zdarza), aż do momentu jak zrobi się dłuższą trasę. Wtedy wracają wszystkie bolączki.
Silnik szybko się nagrzewa. Przy temperaturze 0 stopni po 6 min. leci już ciepłe powietrze. Jak na zegarach pokaże 90 stopni to wskazówka cały czas stoi w miejscu, a nawiew cały czas podaje ciepłe powietrze.
Czy winny jest tutaj termostat? Jeżeli tak to skąd błąd czujnika cieczy i wyświetlana wartość na klimatroniku "-60" - nawet po odpięciu czujnika i wymianie na inny.
Czemu na wyłączonym silniku temp. powietrza zasysanego wynosi 22 stopnie? Po odpaleniu silnika spada do 14 stopni, a po nagrzaniu do 9 stopni. Przypominam, że pomiary robiłem przy temp. powietrza 0 stopni.
Poniżej jeszcze screeny z VAGa:
Na zimnym i wyłączonym silniku:
ok. 3 min później:
Gdy wskazówka pokaże na zagarach 90 stopni, po ok. 6 min.:
Po mocniejszym butowaniu na autostradzie:
Na zegarach 60 stopni i wg VAGa 63 stopnie:
Na zegarach 75 stopni i wg VAGa 68 stopnie:
Na zegarach 90 stopni i wg VAGa 73 stopnie: