Panowie od dziś weszła ustawa o przeglądzie.
Teraz płacimy najpierw potem przegląd hehe.
Panowie od dziś weszła ustawa o przeglądzie.
Teraz płacimy najpierw potem przegląd hehe.
Dla mnie to całkiem logiczne rozwiązanie.
Masakrą jest to, co działo się na stacjach w piątek, totalne oblężenie.
AUDI nie przestaje się kochać.
No i jestem w temacie bo byłem w piątek niunią na przeglądzie - i oczy zrobiłem bo współczynnik HC i jakiś drugi kurcze nie pamiętam powyżej normy dla mojego silnika (HC ok. 100 jednostek w plus a ten drugi chyba CO2 - 1,064 a powinno być 1,030 - czyli tylko 3 setne). Seria, katalizatory seryjne, jedyne końcowy wymieniony na sportowy. Gość mówi że w poniedziałek by już nie podbił przeglądu bo są przekroczone normy - bo w piątek wchodzi jedna ustawa w życie a w poniedziałek kolejna. Katalizator bądź sonda lambda do wymiany - ale też nie wiadomo czy byłoby ok. Mówił też że w poniedziałek chyba od 16 do 18 - stacje w Polsce się zamykają i aktualizują soft na nowszy. Właśnie taki że najpierw kasa, nr paragonu wpisuję w program i otwiera bramę i zaczyna się przegląd. Rozwiązanie i normy wygórowane i wzięte chyba z Niemiec (?!) - gdzie więcej ludzie zarabiają, jeżdżą lepszymi autami na lepszym paliwie - super - nic tylko pogratulować takiego rozwiązania - 40 % aut w PL nie przejdzie przeglądów. Wszystkie 15 letnie i powyżej auta za rok będą stać po 1000 zł na placach takich jak były w DE 15-20 temu lub ruszy sprzedaż katalizatorów na nieznaną dotąd w Polsce skalę.
I sie skoncza wybebeszone wydechy bez katalizatorow. Czyli to vo u mnie w IE.. auto albo jest sprawne albo nie przejdzie przegladu, o dawaniu w lape mozna zapomniec bo nawet jakby chcial to i tak nie wezmie bo sciezka "zdrowia" jest skomputeryzowana wiec jak cos nie hula, komp nie wystawi pozytywnego papieru.
Ja nie kumam problemu z przeglądami, stacje i tak bedą przymykały oko. Bo wiadomo ze jak stacja X bedzie sie czepiać pierdol i nie dawać przeglądu to raz dwa płota pójdzie po mieście i taka stacja padnie. I co z tego ze kasują przed? To bedą ostatnie pieniądze od tego klienta.
Jestem za przeglądami aut, takimi co maja wpływ na bezpieczeństwo. Takie rzeczy jak wycięte katy, spalone żarówki od podświetlania tablic rejestracyjnych nie powinny byc brane pod uwagę
A miesiąc temu kazałem wyciąć katalizator Na szczęście kolejny przegląd za prawie rok, może coś się zmieni?!
Jak zrobia w PL przeglady jak w innych krajach to nie bedzie mialo to znaczenia gdzie robisz przeglad bo wszedzie bedzie jednakowo, a aut jest tyle ze kazda stacja bedzie miala klienta zeby nie wiem co. I dlaczego wyciete katy mialyby nie stanowic o przegladzie?? w koncu emisji Co2 nie spelnia auto z wycietym katem! Wiem, ze nie wplywa to na bezpieczenstwo i nie mowie ze mi to przeszkadza (bo nie przeszkadza czy kat jest czy gon nie ma), mowie tylko jak jest w przypadku gdy sie placi akcyze, podatek drogowy od emisji itd.. Skoncza sie chinskie ledy, hidy, wiazanie wydechu na sznurek, swiecace lampy w niebo, bez homologacji, pekniete szyby, nie wystarczajaco czerwone lampy lub nie wystarczajaco pomaranczowe kierunki itd, uwierzcie ze lista jest dluuuuga, skonczywszy na wieku opon i nie ma znaczenia glebokosc bieznika.. Co do spalonych zarowek to masz tzw visual, wiec nie dostajesz przegladu, musisz zarowke, wycieraczke, czy inne lekkie grzeszki poprawic (jesli sie da na szybko, a moze masz uwalona instalacje a nie zarowke??), koles sprawdza i daje Ci papier, ale za powtorny test nie placisz. Jak auto ma np, wywalone amory to masz wrocic w ciagu 28dni i placisz polowe za ponowny przeglad i skupiaja sie na czesci ktora miales wymienic, jak przekroczysz 28dni to placisz pelna sume i masz pelny przeglad ponownie. Jak nie masz waznego przegladu automatycznie nie masz waznego ubezpieczenia wiec policja ma prawo wziac Ci auto na lawete gdyz automatycznie nie jestes ubezpieczony. Szach - mat. Przeglady sa prowadzone przez panstwowa autoryzowana siec stacji wiec WSZEDZIE sa takie same szanse na przejscie testu. Sciezka zdrowia jest skomputeryzowana i jak wyjdzie ze auto sciaga, amory sa slabe, co2 ponad norme, heble biora nierowno itd komp nie wydrukuje karteczki. Koniec kropka. NIKT tez nie podlozy Ci sie ze podbil Ci pieczatke a Ty nastepnego dnia miales dzwona z np. niesprawnymi poduszkami, na lysych oponach lub ze skorodowanymi przewodami hamulcowymi.. Rzeczoznawca jest zawsze po wypadku i sprawdza takie bajery, gdyz raport idzie do firmy ubezpieczeniowej i jak cos jest nie halo ubezpieczalnia moze odmowic wyplaty odszkodaowania. Kolesie na stacjach diagnostycznych zarabiaja tyle ze maja w dooopie golej takie interesy. Takze Panowie i Panie, czy nam sie to podoba czy nie tak bedzie wszedzie i w PL takze, jest to kwestia czasu, bo to jest piekna maszynka do robienia pieniedzy. A jak ktos nie bedzie mial kasy na utrzymanie i naprawe auta bedzie chodzil piechota, co wiemy ze sie nie stanie, wiec stacje maja gdzies ile to kosztuje kierowce bo bez auta jak bez reki wiec i tak zaplaci bo musi czyms jezdzic.
I dalleto ma racje z tym ze beda staly auta po 1000zl wcale nie jakies stare bo zrobienie auta do przegladu bedzie kosztowalo w sumie tyle co samo auto wiec beda rozbierane na graty albo sprzedawane za pare groszy w calosci przez tych co nie maja gdzie rozwalic grata na czesci.. a myslicie ze skad w PL nagle sie pojawilo tyle angoli, bo sa to wlasnie takie sztuki ktorych nie oplacalo sie robic i zamiast oddac je na zlom za 150euro sa sprzedawane za 800.. Cieszcie sie ze nie placicie na dobitke podatku drogowego od pojemnosci i emisji CO2 tylko macie go w paliwie... W PL poza kosztem paliwa, utrzymanie auta kosztowalo do tej pory grosze, hi-life byl ale niestety to sie tez zmienia powoli. Ubezpieczenia juz podskoczyly, czyz nie?
Od przeszlo 10lat przechodze takie przeglady i uwierzcie ze da sie z tym zyc, ale auto musi byc zadbane. Poprostu. TT od 3 lat przechodzi przeglad od strzala, raz mnie cofneli bo wycieraczka pasazera slabo zbierala wode z szyby, wiec podskoczylem do sklepu, wymienilem, wrocilem i dostalem przeglad od reki. Po takim przegladzie wiem, ze auto jest ok, przeciez moglem cos przeoczyc mimo ze dbam.
Ostatnio edytowane przez AcidTT ; 15-11-2017 o 02:17
Pamiętam że jak miałem mk2 to Pan bał się wjechać czy nie będzie szorował o rolki bo taki niski...auto było standardowym 3.2 sline zawias, ale chyba on nie jest niżej. Natomiast parę tyg temu pojechałem Panamerą na przegląd, to facet nie wiedział jak mi powiedzieć żebym sam przejechał przez ścieżkę diagnostyczną - co jest wbrew chyba przepisom. Sprawdził tylko przód zawias - na tych płytach pływających i tyle. Rok wcześniej w innym miejscu gościu powiedział jasno - proszę Pana a co ja tu Panu sprawdzę...
Ostatnio jak byłem na przeglądzie, to był taki trochę starszy człowiek. Poinformowałem, że jest MR i jak będzie trzepać zawieszenie, to musi przejść w tryb serwisowy. Nie zgodził się, bo auto ma być sprawdzane "jak jest". Widać było, że nie kuma czaczy. Poza tym, nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek sprawdzali mi spaliny. Czy to nie jest obowiązkowy punkt przeglądu?
A nie podłączał się pod OBD? spaliny tak też sprawdzić mogą.
No i tego typu stacje, o ktorych mowisz nie beda robily przegladow jesli sprzet/personel nie bedzie odpowiedni. Tylko czekac jak zrobia sie nowe regulacje dla stacji zeby spenialy normy cepik (czy jak to tam sie nazywa) wiadomo ze na jeden raz wszystkiego nie zmienia. A przy okazji taka sytuacja napedzi okoliczny biznes, warsztaty beda pekaly w szwach, czesci beda szly i pojawia sie warsztaty przygotowujace do przegladu i do "napraw po przegladowych".. ludzie zaczna diagnostyke robic a nie kontrolki czarnym sylikonem zaklejac, check na blacie nie bedzie tylko wkurzajaca kontrolka, a powodem nie uzyskania przegladu i tym samym zakazem poruszania sie autem, bo tylko de..il pojedzie autem bez ubezpieczenia chocby do warzywniaka..
AcidTT ja nie kumam twojego podejścia. Wiesz, że skoro takie auta jak nasze mają przecvhodzić testy spalin z wygórowanymi normami to niestety jest to niemożliwe. Auta mają po 18 lat już to wytłumacz jak ma według nowej normy spełnić te przepisy ? Z katalizatorami czy bez bedzie problem. Pozostaje sprzedać i kupić coś 2-3 letniego ...
Raczej chodzi o to, aby auto spełniło normy wg których zostało wyprodukowane. Wiadomo że przykładowy passat b5/b6 w dieslu nie spełni nowych norm Euro 6 choćby dlatego, że nie ma tzw. "AdBlue". Analogicznie będzie z TT, nikt nie będzie porównywał normy emisji spalin 1.8T do nowych 2.0TFSI.