Z racji tego, ze autko czeka na transplantacje serducha jest czas na ogarniecie drobnych, mniej i bardziej waznych spraw. Dzieki zyczliwosci kolegi z forum (celowo nie wymieniam jego nicku poniewaz nie chce zeby klubowicze atakowali go teraz pytaniami o hfks-y, z tego co wiem to nie ma, a jak ma to niech sam sie ujawni ) oraz super tutkowi Krzysia Acidowa Tetunia odzyskala sprawne w 100% kierunki, czyszczenie stykow pomagalo na miesiac czasem dluzej, czasem krocej. Mam nadzieje, ze ten problem mam juz z glowy na dobre