Na tył vag nie przeklada biernie mocy, to co jest przelozone to bezwladnosc mocy na wale.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Na tył vag nie przeklada biernie mocy, to co jest przelozone to bezwladnosc mocy na wale.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Możecie mi coś napisać o przewidywalności zachowań Haldexa w 8J. Nie chodzi mi tutaj o wygądę powolnej jazdy w błocie pośniegowym. Interesuje mnie nagła zmiana kierunku jazdy z prędkościami autostradowymi i większymi. Chodzi mi o sytuacj wyprzedzania na autostradzie pojazdu poprzedzającego na jedni gdzie przyczepność czasem może uciec. Bardzo duży nacisk kładę na dokładnie taką sytuację bo miałem poważny wypadek. Dziewczyna nie opanowała samochodu przednionapędowego w takiej sytuacji. Wiem każda sytuacja jest inna ale czy to Q ma jakąkolwiek przewagę nad FWD no w RCZ w takiej konkretnej sytuacji, czy Q naj tu pomaga w jakikowiej sposob?
Przy nagłej zmianie pasa jadąc powyżej 120/130 (autostrada) pomoże Tobie szeroka opona i niski środek ciężkości. Jak chciałbyś jeszcze 4x4 to nie tej klasy, a bardziej skomplikowane konstrukcje, które rozdzielają moc nie tylko przód tył, lecz lewo prawo.
Haldex zapnie Tobie w wielu przypadkach, m.in. przy wychyleniu bocznym, ale nie wiem na 100% czy powyżej tych prędkości w ogóle zapina.
Myślę że trochę szukasz dziury w całym. TT dobrze się trzyma drogi, napęd jest na serio fajny, a w opisanej przez Ciebie sytuacji wiele aut polegnie, nawet supersportowe 4x4.
Chyba masz rację mam obawy po Voyagerze który zachowywał się przy takiej jeździe jak pijany słoń...
Daj spokoj co Ty porownujesz....voyager to amerykanski rollover...to mozna przewrocic na postoju wciskajac za duzo gazu
TT do Voy to niebo a ziemia...
Sent from TT
Voyager a TT to kompletnie dwie inne półki. Voyager to auto, które się przechyla jak mocniej kierownicą skręcisz, a TT to przykład roadstera.
+ W niektórych przypadkach, też nie ma co liczyć na auto, a raczej na zimną krew i los z góry.
Jednak na pewno TT jest bardziej przylepna drogi niz Voyager
Wprawdzie nie mam quattro, ale wypowiem się, gdyż kilka miesięcy temu uczestniczyłem z kws i piotrekhit w szkoleniu z poślizgów. Wpadaliśmy na płytę poślizgową, ale aby było ciekawiej to tuż wcześniej auto było wytrącane z toru (szarpak). Jadąc na początku bez ESP, każdego z nas obracało. A gdy właczyliśmy ESP, TT MK2 samo wyprowadzało się z poślizgu (zarówno quattro, jak i ośka - ja nawet o 3cm kierownicą nie ruszyłem) natomiast auto 2x wyższej klasy, ale też znacznie starsze, kręciło bączki nawet z włączonym ESP (później kierowca już nabierał umiejętności i nie było tak źle).
Wszystko zależy jaki poślizg i jak kierowca reaguje, czy dodaje gazu czy odejmuje, czy nie rusza....Ja mam porównanie Panamery 4x4 i na tył, jak miałem na 3 dni na tył to myślałem że zatrzymam się na latarni. Umiem jeździć RWD, miałem kiedyś MB na tył, to nie problem, ale właśnie różnica jaką poznałem pomiędzy Panamą 4x4 a RWD była kolosalna. Rzecz jasna że liczne systemy pomagają, nawet w FWD czy RWD.
Ja nigdy nie miałem okazji pojeździć 4x4 prywatnie po drogach publicznych. Miałem same przednionapędowe pojazdy. Audi TT 8N 180KM, Voyagera, Renault Megane. Jak jeszcze pracowałem w Polsce w Straży Granicznej to dużo jeździłem 4x4 ale to też bez porównania bo były to Land Rovery i Pajero. Mój wybór na chwilę obecną kręci się tylko i wyłącznie wokół dwóch kandydatów tj.
- Audi TT 3,2 V6 Quattro 250KM, może uda się dorwać z DSG
- Peugeot RCZ 1,6 THP FWD 200KM
Co przemawia za Audi? Wszelkie sprawy techniczne.
Co przemawia za RCZ? Innowacyjny wygląd oraz zdecydowanie łatwiejsze znalezienie dobrego egzemplarza, nawet salonowego z Polski od pierwszego właściciela.
PS: Obiło mi się o uszy, że jakiś kolega z forum zajmuje się sprowadzaniem z Niemiec na zamówienie. Kojarzycie Panowie?
Ostatnio edytowane przez motoluka ; 09-06-2017 o 11:02
Na korzyść Audi przemawia silnik. Pracowałem przy autach z koncernu PSA. Silnik 1.6THP, przejęty z BMW jest największą porażką, wyciągające się i przeskakujące łańcuchy rozrządu, padające szybko turbo. Wygląd RCZ ogólnie jest spoko, jakość wykonania też nie zła. Ale bez dwóch zdań 3.2 z Audi jest lepsze. Wolnossący silnik zawsze trwałością jest górą nad turbo.
Co do kolegi, to jest to Daniel Matys
http://mkmobile.pl/o-nas
Bierz z niemiec, tam najlepsze...
Sent from TT
Wlaśnie w THP boję się rozrządu, choć niby od 2010 jest poprawiony (papier wszystko przyjmie), wtryskiwaczy oraz turbo (tego mniej bo raczej jak kto dba tak ma) patrząc na możliwość i prawdopodobieństwo niektórych awarii to w sumie 3,2 może wcale nie być droższy w obsłudze. Zapewne miałeś też styczniść z DSG w TT, jak wygląda sprawa automatycznej skrzynii? Czy warto dokładać do niej? Jak z jej trwałością? Od poniedziałku zmieniam miejsce pracy na całkowicie alpejskie, właśnie dostałem telefon, okolice Alta Badia więc to też kieruje mnie w stronę Quattro.
Co do tego dbania to nie do końca. Znajomy kupił nowego Citroen C5 1.6 THP 155KM. Jest to pedant jakich mało. Dbał o wszystko, wymieniał na nowe, oryginalne, dla przykładu letnie opony z bieżnikiem 5-6mm wymienia na nowe. Auto zadbane i regularnie serwisowane. Do 55 000 km przebiegu na gwarancji robiono mu raz rozrząd, 2 razy głowicę i turbo. Przy przebiegu 75 000km turbo po raz drugi. Auto na zimnym nie piłowane, a na ciepłym zostawiane aż turbo się wychłodzi. Bardzo awaryjny silnik, często zdarzało się, że nowe auto po postawienie na parkingu salonu, po tygodniu nie chciało odpalić. Pchanie na serwis auta z przebiegiem 2-3km było śmieszne.
Tego się trochę obawiam, znalazłem podobną opinię użytkownika na brytyjskim forum RCZ, Twoja jest już drugą więc definitywnie skreślam RCZ bo to jednak nie przypadek. Pozostaje szukać, szukać i jeszcze raz szukać. Jedna sprawa mnie jeszcze zastanawia, ale to już czyste teoretyzowanie. Dlaczego największy silnik i mocniejszy od zwykłej 2,0 jest de facto najtańszym modelem z Quattro na rynku. Wygląda tak jakby 3,2 bardziej tracił na wartości.
Nie iest tak. 3.2 wychodzil od 2006 a 2.0 2008/9. 3.2 mniej traci na wartosci jak zaczniesz sledzic, te modele serio trzymaja cene.
Sent from TT