Do szczęścia mi to nie potrzebne.
Jak dojdę do etapu logow, vagow itd (póki co nie mam o tym pojęcia), to dam znać jak tam z doładowaniem - oby turbina do tego czasu dożyła
Póki co cieszę się jak dziecko, bo petarda jest niezła - zwłaszcza frajda przy prędkościach koło stówki na lokalnych drogach , na autostradzie jeszcze nie byłem.
W każdym razie - może za wcześnie - ale polecam chłopaków z compsport w Bielsku
Pozdrawiam
Miki