W tamtym tygodniu miałem wizytację Kolegi z klubuTT, który miał okazję zobaczyć mnie przy pracy....a grana była wymiana procesora, usuwanie zimnych lutów oraz wymiana FISa. Naprawa była robiona w tempie "na cito", bo mrozy po -15 stopni a TTkę można było odpalić tylko po wstępnym podgrzaniu licznika suszarką do włosów Kolega przejechał 240 kilometrów do Wawy na naprawę i po 4 godzinach już wracał do domku.
Fotka końcowa naprawionego licznika, gdyż ze względu na obecność Właściciela nie dokumentowałem kolejnych faz naprawy
Miło było gościć u siebie Kolegę, pozdrawiam i do zobaczenia na zloTTach