Jako, że auto składam sam to i większość problemów też staram się rozwiązywać samemu (lub jak już wcześniej wspomniałem z moim mechanikiem który pomaga mi w projekcie i na imprezach serwisuje maszynę) to opiszę może z czym borykam się w mojej S3 po ok 500km oesowych.
Pierwszą rzeczą z którą mam nadzieję się uporaliśmy z kolegą to odkręcające się turbo i downpipe, założone ponownie nowe uszczelki ale już inne śruby, szpilki DP i nakrętki z miedzi, póki co jest ok. W dp była za blisko kolektora sonda więc się spaliła bidula, przespawaliśmy w nowe miejsce i jest teraz ok.
Drugą rzeczą jest wypadanie zapłonu na jednym cylindrze, prawdopodobnie cewka ale zdarza się to bardzo sporadycznie, muszę podmienić cewki i sprawdzę dokładnie czy to ją właśnie boli.
I trzecią rzeczą spędzająca sen z powiek jest haldex... mam 3 różne sprzęgła, 3 różne sterowniki, 2 sprzęgła rozebrane do zera, wyczyszczone, wypłukane na myjce, poskładane od nowa, zalane świeżutkim olejem i kupa, nie będę się rozpisywał bo było sporo prób, podmiany sterowników, pomp wstępnego ciśnienia, mierzenie tarczek sprzęgła itp i póki co diagnoza jest taka, że sprzęgło nie spina 100%, gotuje się olej, olej ucieka ze sprzęgła i przestaje działać, jedne tarczki spaliłem przy próbie wykluczenia, że to sterownik - zaślepiłem go co daje efekt 100% spięcia, pompka na krótko i tym sposobem wykluczyłem usterkę komputera który w zasadzie nie ma błędów, natomiast pompki nie da rady sprawdzić na stole ani w żaden inny sposób więc zamówiłem nową u kolegi z forum, w niej nadzieja... jeśli nie ona to szukam dalej.