Jakieś nieporozumienie się tutaj wkradło Panowie
Ta duża szczelina jest normalna jeśli gumy są stare i zawsze będzie w miarę duża.
Zakładając nową gumę szczelina się zmniejszy do tych 5 mm lub nawet mniej.
Górna guma wchodzi do oporu w kielich mocujący karoserii i opiera o sam brzeg tego kielicha ta cześć przykręcana od góry ma trzymać amor tylko w przypadku gdy koło straci kontakt z podłożem.
Ta też cześć wchodzi na określoną głębokość do tej gumowej części i opiera się na pierwszej nakrętce która mocuje gumę do amortyzatora , w przypadku nowej gumy głębokość jest taka że szczelina jest minimalna.
Z czasem i przebiegiem guma jest coraz bardzie ściskana i robi się coraz ''niższa'' więc zmniejsza się jej głębokość od góry, podczas gdy ten przykręcany od góry ''talerzyk'' dalej opiera się na pierwszej nakrętce. Efektem tego omawiana szczelina staje się większa.
Jak by tego nie poskładać od dołu poniżej gumy to i tak musi ona dojść do samej góry kielicha więc głębokość na górny talerzyk zawsze będzie taka sama ..
No chyba że samą gumę się założy odwrotnie ale to chyba ciężko o taką pomyłkę..
Nie wiem czy wystarczająco zrozumiale to opisałem, jak będzie trzeba to rozłożę te części na stole i zrobię kilka fotek poglądowych bo gdzieś mi się plątają po domu te graty z czasów kiedy używałem seryjnych mocowań ...
Równie dobrze możesz mieć drastycznie przestawioną geometrie jeśli mechanik porozkręcał więcej niż trzeba i nie poskładał idealnie tak jak było.
Całkiem normalna sprawa, za jakiś czas ta nowa guma bedzie wyglądać tak samo ja ta którą wymontowałeś z auta
Pozdrawiam