Odswieze bo temat pasuje.

Od kiedy kupilem auto mam buczenie dochodzace gdzies z tylu. Nie jest to buczenie jednostajne tylko takie "w rytm" obrazajacych sie kol. Im szybciej kola sie kreca, tym szybciej "pulsuje" buczenie. Mysl oczywista, lozysko. Zglaszam to przy kazdej wizycie w warsztacie (a serwisowalem juz w kilku roznych) i mowia ze lozyska sa ok i ze to dzwiek z opon lub walu. Tyle ze ostatnio zauwazylem, ze czasami dzwiek zanika. Wystepuje na letnich i na zimowych... To moze jednak to lozysko?

Nie wiem jak mechanicy sprawdzaja lozyska, zakladam ze kreca kolem na podnosniku... Czy jest szansa zeby to byla sprawa lozyska, ktorej nie da sie wykyc na wiszaco?

Zrobilem z tym dzwiekiem juz z 40 tys km i nie jest ani ciszej ani glosniej. Wymiana lozyska to nie jest duzy koszt, tylko czy ma to sens?