No to skoro już tak lecimy...
Ku przestrodze
Rok 2005 - Kraków - Kolega źle się poczuł... "Pojedziesz?" - Pojade.
Jak na studenta w tamtym roku 4-5-cio letnie Audi A6 2.5 TDi było - myślę, jakby dziś student jeździł A6 C7.
Felga duża, ładna - robiła wrażenie - niestety na opony studentowi nie starczyło (liczył się tylko wygląd)
Ja nieświadomy, że bieżnik opon jest poniżej granicznika, w deszczu 120km/h (niby żadna straszna prędkość) na obwodnicy krakowa, przy zjeździe na Tyniec,
złapałem aquaplaning - zabrało mnie z lewego pasa, auto nie reagowało na żadne manewry i kilkukrotnie da****ąc upadło na koła.
Finał - helikopter, 2 karteki, kilka straży pożarnych + otarcia, rozcięcia itd. w zasadzie cali i zdrowi. Auto w żaden sposób nie było rozcinane, moje drzwi wygieły się, jak w lambo - zdjęcia prezentują auto, tak jak spadło na koła.
Od tamtej pory, jak wymieniam opony na nowe, z reguły słyszę komentarz - "eee... Panie jeszcze by polatał ze dwa sezony". Po moich doświadczeniach, nie zrozumiem nigdy kogoś, kto kupuje jakieś chińskie opony, by zaoszczędzić kilkaset czy nawet tysiąc złotych, bo wg mnie życie ludzkie nie jest tego warte.