a3 jest cicha w porównaniu do TT. Mam nadzieję ,że wyjaśniłem ale myślę ,że niebawem się to zmieni :P Nauczę się robić tęczowe spawy to będzie nowy wydech w TT
Twojej TT jeszcze nie widziałam jeżdżącej więc nie mam porównania
Za każdym razem widzę ją bez kół
Ostatnio edytowane przez Anetka ; 29-03-2015 o 23:51
Czas na mały serwis przed zlotem
Tak więc do samochodu wleciało parę rzeczy:
- nowa oliwa Liqui Moly Hightech Synthoil 5w40, poprzedzona płukanką również od LM
- nowa uszczelka tzw. "półksiężyc", oryginał Audi
- zmiana jednego z przewodów hamulcowych na nowy (TRW)
- nowy płyn hamulcowy ATE SL
- dodatkowo zacisk dostał nowe uszczelnienia i tłoczek
- nowy łącznik stabilizatora Lemforder
W międzyczasie dotarła również paczka od Artura, za co jeszcze raz mu serdecznie dziękuję Mały stożek został zastąpiony dużym:
Spoiler oraz blenda w TT zostały pomalowane w czarny mat. Pomógł w tym PlastiLak. Na razie produkt zachowuje się bez zastrzeżeń. Dzielnie znosi mycie na myjce ciśnieniowej oraz mycie ręczne.
Wygląd auta w moim odczuciu zdecydowanie na plus, a jak się znudzi to zawsze można wrócić do tego co było.
Najważniejsza sprawa ! Do samochodu wleciały klubowe ramki, więc + 10KM do stada
Jeden lacznik?!? To jakby jedna tarcze hamulcowa zmienic....
Napisz czy jest jakaś różnica w dźwięku między małym a dużym stożkiem.
Przez ponad pół roku nie było żadnego wpisu więc chyba czas wrzucić jakąś aktualizację
Samochód wciąż w naszych rękach i nadal sprawia kupę frajdy.
Do tej pory nie było jakiejś większej awarii i mam nadzieję, że taki stan rzeczy utrzyma się i nie będzie przykrych niespodzianek.
Początek lipca przywitał nas takim widokiem:
Czyli jakieś 12 tys kilometrów za nami
Z rzeczy, które były robione przy samochodzie to czyszczenie styków na pływaku oraz wszelkie zabawy gąbkami, kosmetykami i innym duperszwancami.
Z początkiem sierpnia wyjazd na mazury. TT bez problemu zabiera walizy z ubraniami, namiot i inne mniej lub bardziej potrzebne rzeczy. Oczywiście wszystko po wyjęciu kanapy i oparć
Po tygodniowym wyjeździe pierwsze kaprysy.
Na kilometr przed własną chałupą duży wiatrak zaczął się kręcić w bliżej nieokreślonym układzie i przy okazji uszkodził jeden z gumowych przewodów (górny ) od chłodnicy.
Wiatrak oraz wąż zmienione na używki. Działają
Trzy dni później obraził się na nas czujnik położenia pedału hamulca. Miał prawo bo siedział od nowości więc został zastąpiony „zieloną” nówką.
Na koniec sierpnia wyjazd nad morze i :
We wrześniu znalazł się czas na czyszczenie przepustnicy i przepływomierza, a także zmianę świec.
Dodatkowo parę elementów wpadło pod maszynę polerską. W międzyczasie zakupiłem za małą kasę blendę na dwie rurki od Offcy
W końcu dwa normalne otwory,a nie jakaś zabawa rzeźnika. Stary hokej trafił bezpośrednio do śmietnika
Nowa blenda została potraktowana papierem ściernym, odtłuszczona i oklejona w czarny mat. Kleiłem pierwszy raz więc do perfekcji mi daleko.
Z samochodu całkowicie zleciał PlastiLak. Po wstępnym zachwycie totalnie odradzam. Ciężko to umyć, powierzchnia zaczęła łapać jakieś przebarwienia, a to łatwe usuwanie to jakiś mit :/
Poszły dwie butle benzyny ekstrakcyjnej zanim udało mi się tą gumę całkowicie usunąć ze spoilera.
ffff
TT dowozi też na grzyby :P
Październik chyba bez większych wydarzeń. Standardowo mycie, dbanie i chuchanie.
Do środka wleciało inne radio. Wybór padł na starego Alpine CDA 9812.
Po wyłączeniu dyskotekowego ekranu podświetlenie radia zgrywa się z resztą wnętrza. Przy założonym panelu klapka się nie domyka ale dla nas to nie problem bo panel i tak zawsze wyjmujemy. Radio bardziej funkcjonalne i przede wszystkim grające przyjemniej niż poprzednik. Jak się znudzi to „byłe” czeka w szufladzie
Gdzieś tam w pewnym garażu bardzo, bardzo, bardzo cierpliwie czeka sobie większa suszarka:
W listopadzie wpadła też taka paczuszka. Zawartość to 550 x 230:
Standardowe głośniki zostały zastąpione przez budżetowy zestaw GMS 1968, a na blachę i boczki przykleiliśmy matę butylową i kauczukową. Przetworniki z tyłu powiedziały „papa”. Niestety całość dalej jest pędzona ze wzmacniacza Bose.
W grudniu do TT zapukał Mikołaj i przyniósł paczuszkę z taką zawartością:
Styczeń niestety nie był łaskawy i na parkingu zastaliśmy TT z takim uszkodzeniem:
Chętnego do przyznania się brak... szpachla była, szpachla będzie :P
Z najważniejszych rzeczy to chyba tyle. Przy dużych mrozach zaczęła nam wariować wskazówka od obrotomierza i zniknęła antenka zegara.
Jeździliśmy tak kawałek czasu po czym zdjęliśmy klemy z akumulatora na 30 min i obie rzeczy cudownie się naprawiły :O Czary... a że wszystkie drogi i tak prowadzą do Jerrego, to na 100% u Niego zawitamy
Z najświeższych rzeczy to TT odwiedziła ostatnio Wiznę, Osowiec, Tykocin oraz wszelkie inne Biebrzańsko-Narwiańskie klimaty.
Fajny update z zycia tt, zycze dalszej bezawaryjnej jazdy i na boga nie rozkladaj zlomu prosto na skorzanych fotelach!
Fajny opis. Bardzo ładnie prezentuje się ta TT. Szkoda tego uszkodzenia, mi kiedyś ktoś w podobny sposób zderzak z przodu załatwił, oczywiście winny się nie odnalazł :/
Nie mój fotel, to co sobie będę żałował a tak na serio, to takie dostałem wytyczne żeby w to miejsce odłożyć
Dziękuję za miłe słowa !
Ten ładny wygląd na zdjęciach to kilometry przejazdów gąbkami po lakierze i kilogramy Photoshopa z bliska można dostrzec trochę mankamentów.
Uszkodzony bok lekko nadszarpnął mi nerwy lecz co poradzić. Zrobi się. Oby tylko znaleźć ogarniętego malarza, a widziałem że koledzy na forum ostatnio dawali namiary.
Wszystkie świece tak wyglądały, bo ubogo w paliwko widzę.
Znowu TT znowu Cabriolet