Do objechania dłubniętego TT nie trzeba supersporta. Powinno wystarczyć 90 KM jakie mam u siebie co fabrycznie z ogarniętym kierownikiem daje pierwszą 100-stkę po 4,2 sek. Tyle ze startu potem to już masa czynników. U mnie moto zaczyna mieć problem przy 180 km/h a dobija do 215 i koniec. W tym przedziale przyczepność przeciętna bo motocykl jest lekki a przyjemność z jazdy - nie ma owiewek i nie ma przyjemności tylko walka gołej dupy z batem