Przez ostatnie 14 lat miałem 8 samochodów z różnymi ASB (klasyczna, CVT/multitronic i DSG). Tylko w dwóch z nich miałem jakiekolwiek problemy ze skrzyniami i co ciekawe w oby przypadkach były to auta z przebiegiem 40-80 tyś km. Te starsze (z przebiegiem 200 tyś. i więcej) nie sprawiały mi w tym zakresie żadnych problemów.
Skrzynia DSG ma jeszcze w porównaniu z innymi automatami tę zaletę, że jest łatwiejsza w ewentualnej naprawie. Jej główne podzespoły są przystosowane do wymiany nawet w ASO (inaczej niż w przypadku klasycznych automatów, których ASO zazwyczaj nie naprawia tylko wymienia). W DSG najczęściej spotyka się tylko awarie w przypadku 3 podzespołów: mechatroniki (75%), sprzęgła i pompy.
- nowa mechatronika w ASO to koszt około 5k zł, regenerowana (czytaj z wymienionymi elektrozaworami) nie ASO z roczną gwarancją i fakturą ok. 3k zł.
- nowe sprzęgło oryginał ~3k.
- pompa nie znam dokładnej ceny (rzadko się psuje), ale pewnie poniżej 3k.
Czy to są tak duże wydatki w porównaniu z kosztami innych napraw w TT mk2? Moim zdaniem nie.
Dlaczego napisałem taki długi wywód? Ponieważ sądzę, że skrzynia DSG to nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie widzę jadąc ulicami stojących na poboczach aut z ASB
Jeżeli dołoży się do tego jeszcze przyjemność z jazdy DSG to sądzę, że jest warta ryzyka ewentualnej naprawy za kilka tysięcy złotych, a poza tym skrzynie manualne też się psują, też w nich trzeba wymieniać np. sprzęgło (nawet częściej niż w DSG). Nie chcę wywoływać sporów na forum nie zgadzam się tylko, że ASB z przebiegiem 200k km to szczególny problem.