tak końcówki są seryjne bo nie blokują one mocy a wielu osobom się podobają a są z kwasówki dlatego spokojnie można ich użyć zachowując seryjny wygląd auta.
Pewnie wielu z forumowiczów interesuje problem brania oleju z 2.0 tfsi i ich ciekawymi przypadłościami. Do tej pory kontakt z tym silnikiem był u mnie trochę bardziej powierzchowny bo pomagałem koledze z rozrządem , osprzętem itp ale grubiej nic nie grzebałem.
Czas było się podjąć naprawy tego silnika gdyż niestety posiadają one sporo wad a stopniowo wypierają one 1.8t ( a szkoda ).
Pacjent to 1.8tsi polift czyli 2 generacja silnika TFSI. 1.8 od tych 2.0 stosowanych w naszych TT różni sie jedynie wałem i tłokami a cała konstrukcja jest taka sama. Przebieg auta to 111 tys ( auto u naszego forumowicza od nowości ) i do 100 tys jakoś ten samochód jeździł. Potem pojawiły się spadki mocy i potworne branie oleju i kopcenie. Nasz kolega się troszkę naczekał na termin ale gdy Zuczek wyjechał i zrobiłem porządek z prywatnymi sprawami zabrałem się za ten nieszczęsny silnik. Pierwsze fanty które ujrzałem to:
https://lh3.googleusercontent.com/wO...U=w325-h244-no
Kanały dolotowe i zawory były natomiast takie sliczne:
https://lh3.googleusercontent.com/nO...g=w946-h709-no
Czyli typowa przypadłość silników z bezpośrednim wtryskiem.
Ten silnik ma wadliwe pierścienie zgarniające olej dlatego plan był taki ,że zdejmujemy głowicę , wyjmujemy tłoki przerabiając je, honujemy cylindry i składamy do kupy. Oczywiście już pojawiły się pierwsze problemy. Wszystko szło opornie ,wszystko wadziło przeszkadzało aż wkońcu wykurzony stwierdziłem ,że wywalam ten motor bo mam go dość z braku dostępu.
Okazało się ,że decyzja nie była marnowaniem czasu tylko jak najbardziej słuszna bo i tak bym nie rozebrał silnika w taki sposób jak robię to w 1.8t z racji tego iż konstruktorzy dorzucili sobie 2 magiczne śrubki na uszczelniaczu co skuktuje , zwalaniem skrzyni sprzęgła więc lepiej wyjąć całość i zrobić to na stojaku. Głowica po 111 tys była oczywiście już nieszczelna. Zawory powypalane i gniazda dlatego przeszła kompletną obróbkę:
https://lh3.googleusercontent.com/vu...c=w946-h709-no
Poskładana czekała sobie na resztę. Blok został przehonowany bo miejscami posiadał wzdłużne ryski ale prawie wszystko znikneło:
https://lh3.googleusercontent.com/4I...=w1262-h709-no
Niestety tłoki też ucierpiały z powodu nagaru który odrywając się od zapieczonego pierścienia niszczył je rysując. Lecz alternatywy nie było i tłoki poszły do przeróbki aby dało się zastosować pierścienie z 2.0 tfsi które są grubsze niż w 1.8tfsi.
https://lh3.googleusercontent.com/d2...E=w399-h709-no
korby są oczywiście już grubsze nż w poprzedniej wersji 2.0 tfi 200km ( te sie nie gną) i wytrzymują nawet i 500NM ale to tak na marginesie.
Panewki były akurat ładne jako nie wiele rzeczy w tym silniku dlatego dół już został złożony:
https://lh3.googleusercontent.com/-S...g=w399-h709-no
potem przyszła kolej na czapkę i rozrząd:
https://lh3.googleusercontent.com/1w...4=w399-h709-no
Oczywiście bez specjalistycznych kluczy ,blokad tego nie rozbierze ani nie złoży, kosztują one na prawdę sporo ale jak się ma dobrą spawarkę , trochę umiejętności to można sobie samemu podorabiać takie narzędzia a koszty są znacznie mniejsze co oczywiście mnie skusiło:P
Silnik zlepiony w całość:
https://lh3.googleusercontent.com/xY...g=w640-h480-no
Wrzucony odpalony ,chodził ładnie ale niestety ten silnik jest tak skonstruowany tak aby najlepiej go nie tykać. Jest w nim sporo płapek i elementów które po ponownym złożeniu już nie działają tak jak potrzeba. Np dekle które są wykonane z niskiej jakości metalu gną się przy demontażu i pomimo prostowania cięzko to poskładać szczelnie. W r32 też było ich sporo lecz tam materiał jest zupełnie inny i wszystko było szczelne a tutaj te wytłaczane blachy niestety nie;/
W dodatku jedna śruba pomimo bardzo mocnego dokręcenia postanowiła się poluzować. Dlatego niestety auta nie dało się od razu oddać i musiałem poprawić te bolączki. Zeszło się z tym z racji iż na niektóre części musiałem czekać lecz poprawa pewnych z pozoru drobnych elementów przyniosła efekt.
Skoda zaczęła jeździć tak jak trzeba, wszędzie jest sucho a co dziekawe kolega z forum informował mnie ,że na razie nie odnotował zużycia oleju pomimo iż silnik nie jest jeszcze w 100% dotarty. Przygoda z tym autem była długa, początkowo szło bardzo opornie i wydłużało się w czasie. Na szczęście na dzień dzisiejszy wszystko jest ok i misja naprawy tego silnika i poprawy błędów konstrukcyjnych przez fabrykę udała się. Ta nauka kosztowała mnie wiele nerw , musiałem ponieść pewne koszta ale jestem bogatszy o doświadczenia związane z tymi silnikami bo wbrew pozorom w tym silniku jest kilka niuansów które powodują iż silnik nie będzie działał tak jak chcemy. Jakiś czas temu na YT widziałem poradnik odnośnie tego silnika i ktoś opowiadał ,że udało się go złożyć poprawnie dopiero za 7 razem. Ja mogę być chyba zadowolony bo udało się za 2 a myślę ,że dzięki doświadczeniom które zdobyłem kolejne bedą się udawały za 1 razem
Także chciałem podziękować naszemu koledze z forum za sporą cierpliwość bo naprawa się przedłużyła i pomimo ,że dodatkowe koszty poniosłem ja to i tak wykazał sporą cierpliwość na to wszystko
Na pocieszenie dodam ,że 2 raz szło już bardzo szybko i raczej sprawnie także myślę ,że już nie bedę musiał tak "kur%$#" na ten silnik
- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -
nad fotką wklejam linka do fotki, on też nie działa? bo wiem ,że fotki niektórym działają a nie którym nie dlatego wrzucam linka i na dole drugi raz bezpośrednie przekierowanie do fotki.