byłem wczoraj na jastrzębiu. Upalałem non stop i każdą możliwą chwilę spędzałem na torze
Nic się nie urwało nic nie pękło a lekko nie miało. Jedyne co poległo to opony. Odnośnie tego czy jest szybciej czy nie to nie jestem wstanie w 100% powiedzieć z racji iż na to największy wpływ ma dobór ogumienia i ich rozgrzanie. Wtedy bedąc na jastrzębiu temperatura była zupełnie inna i opony także inne.
Początkowo założyłem torowe opony na przód i zimówki na tył. Na drodze taka konfiguracja jest w miarę ale na torze już w serii poznawczej uznałem ,że to sie nie da opanować. Tył sie rozgrzał i pływał jak porąbany ale to w końcu marne zimówki a przód twarda dobrze trzymająca guma.
Potem zmieniłem tył na letnie bridgestone potenza ale z 2007 roku i stan bierznika ze 2 mm. Było już zdecydowanie lepiej auto zaczęło się prowadzić w zakręcie bardzo pewnie ale tył za słabo trzymał na wyjściu z zakrętu. Ogromna różnica auta ze szperą to była taka ze mogłem dużo szybciej atakować zakręty i w każdej chwili mogłem jechać przy wewnętrznej. Ani razu nie przegiąłem i nie wyjechałem z zakrętu jak to się dzieje przy serii. Niestety tylne opony szybko sie grzały w porównaniu do przodu i czasem ciężko było opanować auto. Ogólnie uczyłem się troszkę driftu i nawet z czasem zaczęło wychodzić ale dostałem upomnienie za latanie bokiem bo na jastrzębiu nie wolno.
Aby mnie nie wywalili z toru założyłem takie same na przód. Auto bardzo stabilne nie nerwowe pewnie się prowadzące ale te stare potenzy nic nie trzymały i auto przestało dawać fun z jazdy. Po 15 min upalania po prostu się porwały i wtedy nie było już wyjścia.
Ponowne przejście na slicki z przodu i zacząłem śmigać . Troszkę się wjeździłem a auto i zaczęło być szybkie. Spinów już nie było ale czasem drifciki były ( zamierzone) lecz znowu czerwona flaga i upomnienie instruktora. W końcu się wkurzyłem i powiedziałem ze wcale nie prowokuje ale auto ma taki styl jazdy i niech sie ze mna przejedzie. Przejechał ze mna ze 2 kółka , pomądrzył sie jak to można inaczej jechać. W końcu powiedział ze sam by pokazał ale niby koniec sesji był. Okazało sie ze mozna sie wbić jeszcze raz i instruktor zasiadł za kółko. Świadomy ze tył jest sztywny i sam stwierdził ze bedzie na plus ale moje opony na tyle to smietniki. Zrobil kółko wolno pokazując tor jazdy a potem niby szybko ale tak wybrał zakręty gdzie ostatni mi się wyostrzył i zaliczyl trawę , spina i wpadł z plastikowy słupek :P Powoli dojechał do miejsca serwisowego i nie chciał już jeździć. Stwierdził ,że opony mam smietniki i to auto sie nie prowadzi i żeby zakończyć jazdę. Miał w tym trochę racji jeśli chodzi o opony ale śmiać mi się chciało jak to ktoś mnie chciał pouczyć i w końcu sam nie ogarnał.Oczywiście ja od razu wróciłem na tor i sobie latałem a wychodziło coraz lepiej lecz tylne opony się nie nadawały do takiej jazdy i po rozgrzaniu auto pływało lecz dawało mi to sporo frajdy. Wrzucam jakiś kawałek filmiku który może powstanie :
oczywiście te poślizgi były zamierzone i gdy sie pojawiała nadsterownośc gaz był zawsze do końca i potem były coraz większe.
Problemem jest jedynie gdy auto zaczyna łapac przyczepnosc i wtedy jest nerowe;/ Mysle ze korekcja przedniego zawieszenia poprawi te sytuacje gdyż to jest jedyny moment który jest trudny do opanowania.
Podsumowując jazda z zaspawanym mostem dała mi DUŻO WIĘKSZĄ FRAJDĘ na torze. Odnośnie tego czy jest szybciej czy nie,to uważam ,że tak lecz trzeba zastosować odpowiednie opony. Tył sie bardziej rozgrzewa a przez to zwykła guma zaczyna pływać i po prostu tył pływa. Gdybym miał 4 sztuki torowych gum myśle ze byłbym na prawdę szybki na zakrętach lecz ja jechałem się tam pobawić a nie kręcić dobre czasy. Auto z nadsterownej ośki + tył zrobiło się jak prawdziwe AWD. Wymaga dużo większych umiejętności bo o tyle jeśli z podsterownością poradzi sobie amator to już gdy dupka ucieka trzeba więcej umiejętności. Lecz to ,że auto nie jedzie po zewnętrznej walczac aby złapać trakcję tylko szybko można pojechać do wewnątrz i przyspieszyć daje większe możliwości bo liczy się to ile mamy na wyjściu przeciez a nie na wejściu. Także ja jestem bardzo zadowolony z moda bo autem się wyjeździłem i wybawiłem a przecież jechałem z takim zamiarem. Także jeśli ktoś chce robić czasy ze szperą to na tyle musi mieć równie dobre opony jak na przodzie a ja niestety miałem zawsze gorsze lecz dzięki temu byłem w miarę szybki a i widowiskowość była spora. Ludzie podchodzili ile to ma mocy jakim cudem to tak jeździ i nawet mnie podkręcali aby poślizgi były jeszcze lepsze. Oczywiście po tym jak instruktor zaliczył poważnie pobocze nikt się już mnie nie czepiał więc robiłem co chciałem czerpiąc z tego duży fun.
Po tej zabawie chciałbym zbudować sobie a3 trochę do driftu i może za jakiś czas się to uda :P