Nie byłem pijany i przegląd techniczny tez był. Mechanik zroibł zdjecia, no i wysłał do ubezpieczyciela.Jest to niemiecki ubezpieczyciel, no i powiedzieli ze "nie są zobowiązani" żeby pokryc koszta, bo powinienem udowodnic że była to zwierzyna.. zebrac siersc lub krew...
Pierwszy raz byłem w takiej sytuacji, no i niestety nie za bardzo wiedziałem co robic. Najwiekszy błąd był ze nie zawołałem policji.. teraz wiem. A ze zdjęc nie wynika ze było to spotkanie z lisem, ahhhh ****, mam nauczke
tylko nie wiem czy taniej dla mnie będzie sprzedac za jakąs tam kwote i kupic inną tetetke.
Jak bym naprawial to wartosc samochodu bedzie jakies 14000 euro, a za taką i jakbym dołozył troche mogłbym kupic nowszy model.
No i teraz jestem w kropce