Ja Cię bardzo przepraszam - mój PF126p dociągał z lekkiej górki do 110 km/h, więc sobie wypraszam A od 1994 miałem Escorta 1.3 63KM, który latał do 150 km/h. Nawet Polonez, którym zrobiłem 100 000 km gnał do 160 km/h bez większych problemów. Aż taki stary nie jestem, nie zaczynałem od Forda T
Natężenie ruchu wtedy pozwalało przejechać takim 60-konnym Escortem 200km w 2h (np. trasa Łódź-Puławy, którą wielokrotnie pokonywałem w takim czasie) - spróbujcie tego dziś (nie mówię o autostradach, tylko o drogach lokalnych, jednojezdniowych).
Dygresja raczej dotyczyła....rozsądku i umiejętności jeżdżenia autem w trudnych warunkach, która to umiejętność nieco moim zdaniem zanika na rzecz polegania na systemach, oponach, napędach itp. Z drugiej strony skoro technika pozwoliła nam na łatwą dostępność napędu 4x4 dla każdego to może i dobrze, że ludzie kupując - choćby w zakręcie będą bezpieczniejsi, o ile ktoś ich nauczy jak posiadanym przez siebie samochodem jeździć aby jego możliwości zostały wykorzystane w maksymalnym wymiarze.