Ta pokazówka kwadrans po północy wnerwiła mnie. Typowa robota na zlecenie telewizji, ku uciesze albo dyskusji widzów, a co za tym idzie, oglądalności. Do tego jakiś spocik reklamowy i się kręci...
Fakt, w terenie zabudowanym, obok szkoły albo na osiedlowej drodze to odebranie prawa jazdy jest jak najbardziej wskazane - jestem za tym, żeby lejce odbierać zarówno pijanym jak i kretynom, którzy pod szkołą testują bolid.
Swego czasu moja eks skręcała z drogi osiedlowej w kierunku wjazdu do szkoły, jechała po syna, a że tuż po dzwonku to było i dzieciaki stały przy przejściu zatrzymała się i... koleś jadący z tyłu wjechał jej w bok, bo mu się zachciało jechać nieco szybciej i pod samą szkołą i to na pasach wyprzedzać, bo mu się cholernie śpieszyło. Samochód eks na szczęście osłonił dzieciaki i nikomu nic się nie stało. Blacharz jedynie miał pełne roboty ręce... Nie zabrali gościowi nic wtedy, poza dowodem rejestracyjnym z powodu skasowania auta, i to pomimo niewielkiej obecności alkoholu w krwi. Tylko ten niedoszły morderca dostał mandat za spowodowanie kolizji. W Norwegii za jazdę o 20-30km/h za dużo pod szkołą odbierają lejce, i to już od lat, dodatkowo jeśli ktoś sprawuje jakąś funkcję mundurową jak policjant czy inny strażnik miejski to traci też angaż (serio, serio). Gdyby tam ktoś spowodował taką kolizję (niekoniecznie wypadek) pod szkołą czy szpitalem albo innym niebezpiecznym miejscem, mógłby trafić za kraty.
Reasumując - są miejsca, gdzie popieram ten przepis.
To co jednak zrobią teraz w Polsce to nagonka tyle, że nie tam gdzie ma to uzasadnienie ale na dwu-, trzypasmowej drodze, w miejscu gdzie chaty ciężko wypatrywać ale liczy się do miasta i terenu zabudowanego. Nic nowego. "Zarobiłem" tak rok temu sporo punktów ale na szczęście po roku grzecznej jazdy mam już prawie wyzerowane konto karne. Muszę jednak przyznać, że dało mi to do myślenia i pomiędzy zielonymi tablicami jeżdżę mniej więcej wg znaków, zdarza się jedynie na autobahnie nieco więcej .
Zobaczymy czy statystyki wypadkowości spadną, na pewno podskoczy ilość spraw sądowych, wpływy do budżetu i atrakcyjność dla zleceniodawców spotów reklamowych w przerwach programów jak "Uwaga Pirat".
Tak to raczej działa. Policjant weryfikuje podczas kontroli czy zatrzymany, który nie ma przy sobie dokumentu ma go w ogóle.