Wypada wreszcie coś napisać o swoim TT, powszechnie znanym jako "Szara Mysz".
Auto znalazło się na forum poprzez usera Legion aż z Gołdapi, który zniknął z forum po sprzedaży, choć "odgrażał się" zakupem 8J
http://www.klubtt.pl/showthread.php?...Quattro-Legion
potem na krótko przeszło przez ręce chłopaków z Płońska Pozdrawiam
http://www.klubtt.pl/showthread.php?...nd-%C5%BBuczek
skąd go odebrałem i wywiozłem na Śląsk, do siebie, a było to w amerykańskie święto 4 lipca AD 2013 przy stanie licznika 207tys..
Pierwszy rok rzadko nim jeździłem ale dość intensywnie, używając w ramach wakacji i urlopów w kraju. Drugi rok użytkowania, czyli ubiegły w kalendarzu, upłynął na żwawym poruszaniu się po kraju, od Bałtyku po Tatry a także w okolicy bliższej i dalszej. Od maja ub.r. do teraz spędziłem w kraju na leczeniu po wypadku rowerowym. Nie przeszkodziło mi to jednak w trzaśnięciu słusznej ilości km. W związku z tym musiałem nieco w nim pogrzebać, żeby utrzymać formę TiTi.
Moje założenie było i jest nadal takie żeby wozidło utrzymać w miarę seryjnym wyglądzie i stanie - tylko chuchać i dmuchać, lać i jeździć, cieszyć się z jazdy
Póki co, od momentu zakupu do dzisiaj zrobiłem nim kilkanaście tys. km W tym czasie:
- poprawki odprysków lakieru i naprawa zabezpieczenia pod progami ("baranka"), uzupełnienie brakujących korków pod progami, i takie tam polerowanie i pastowanie,
- wywaliłem za szerokie dystanse (przód był 20 a tył 30mm przy ET35) - auto wyglądało lepiej, zadziornie ale odpryski spod kół niszczyły lakier a opony przednie (235/40/17") darły o błotniki przy skręcie do maks,
- wywaliłem osłonę pod silnikiem w zamienniku na oryginał TT (te podróbki nie są warte nawet tych kilkudziesięciu złotych),
- wymiana filtrów powietrza, kabinowego, oleju, etc... seryjnie ,
- światła pozycyjne i podświetlenie tab. rej. wym. na LED, ale na zapas mam "analogi" Phillipsa (póki co jakość tych diodowych pozostawia sporo do życzenia więc zarzuciłem ideę wymiany całości na LED),
- wymiana oleju w silniku (dwukrotnie - corocznie),
- wymiana chłodnicy płynu wspomagania,
- rozrząd kompletny (był wym. przy 196tys. przez poprzednika ale niestety jakimś cudem jesienią szlag trafił pompę SKF, która zaczęła ciec w cholerę),
- wymiana olejów/płynów w haldex (+filtr), wspomagania kierownicy, w chłodnicy, w skrzyni biegów, w moście... - słowem standard.
- wymiana kpl. tulei wahaczy, łączników stabilizatora, sworzni... wszystko co stukało i wnerwiało (na markowych częściach, głównie Lemforder),
- wymiana przegubów zewnętrznych przednich, kpl. łożysk kół,
- geometria,
- porządny alarm z odcinką pompy,
- nowe felgi (nowe używane OE AUDI S-line 17" 5x100 nr kat. 8X0 601 025 E,
- nowe opony letnie Dunlop Sportmaxx 225/45/17" (rozmiar seryjny),
- wczoraj przegląd bez uwag.
Do ogarnięcia mam jeszcze wskaźnik paliwa a raczej chyba pływak/czujnik w tanku, bo bywa, że łże jak pies
Sporą część ww. kupiłem u Michała za co mu powtórnie dzięki
Teraz pozostaje cieszyć się z jazdy w ciszy i nadzieję mieć na bezproblemową eksploatację przez jakiś czas. Niedługo kończy mi się okres beztroskiego byczenia po złamaniu w łokciu i czeka mnie powrót do pracy w Norwegii skąd będę wpadać tylko na czas wolny a tego nie chciałbym spędzić na warsztacie tylko zamierzam w trasie
Zdjęcia wkrótce...