Witam wszystkich Forumowiczów,
Zacznę od tego, że z tego forum czerpię garściami już od dłuższego czasu. Czytam, szukam i uzupełniam wiedzę na tyle na ile pozwoli czas.
Przywitałem się z Wami już ładnych kilka miesięcy temu zaraz po zakupie swojego TT. Minęło od tego czasu raptem 11 m-cy
Za zwłokę kajać się nie będę - miałem plan przedstawić auto "ponownie" dopiero wtedy, gdy ja będę z niego w pełni zadowolony. Zresztą znaczna część z użytkowników forum zna je dość dobrze: jest to ex-auto Forumowiczy: Limbo, miskof i FranciszekDolas.
Dlatego, żeby niczego nie pominąć pozwolę sobie skorzystać z ich wcześniejszych wątków tak, aby niczego nie pominąć.
Jak już wspomniałem na wstępie auto znane na forum więc nie będę niczego ukrywać, a zwłaszcza tego, że każdy z poprzednich właścicieli dołożył swoje 3 grosze do tego co kupiłem.
W takiej konfiguracji TT w kwietniu 2014 znalazła się w moich rękach:
- Rok produkcji 1999, przebieg (wg. licznika 204 tyś)
- APX po sofcie 254KM i 340 Nm;
- filtr stożkowy Amsoil;
- centralny FMIC;
- TIP SAMCO;
- DP 3' a reszta wydechu na 2,5';
- Quattro ale to w APX standard.
Wrażenia po przesiadce ze 105 konnego diesla baaaardzo pozytywne - od razu wiedziałem, że się z autem dogadamy.
Przy oględzinach nic istotnego nie wzbudziło podejrzeń więc zaraz po zakupie należało zrobić pierwszy serwis:
1 Serwis - 205 700km
- wymiana oleju silnikowego na Motul X-cess 8100 razem z filtrem oleju;
- wyczyszczenie filtra powietrza;
- wymiana filtra paliwa;
- wymiana filtra kabinowego.
Nic nadzwyczajnego a raczej sama podstawa. Widziałem w temacie kolegi miskof'a, że rozrząd był całkiem niedawno robiony więc nie dotykałem go. Jednak jak to zazwyczaj bywa "coś" spać nie dawało a ściągnięcie osłony od paska do wyższej filozofii nie należy to ciekawość wzięła górę nad zaufaniem...i idziemy dalej
2 Serwis - 207 400km
Mimo, że rozrząd był wymieniany (i jestem przekonany, że był) niedawno to pasek wyglądał dość nieciekawie - może kwestia przeczulenia ale rozmieszczenie zębów dało się zobaczyć od zewnętrznej strony paska i ogólnie wyglądał jakby miał 5-7 lat a nie niecały rok.
- wymieniony kompletny rozrząd + pasek Contitech;
- pompa wody z metalowym wirnikiem;
- wymiana uszczelki pokrywy zaworów - ciut się lało;
- wymiana oleju i filtra Haldex.
Wydawać by się mogło, że wszystko już pięknie śmiga i tak bylo aż do momentu:
3 Serwis - 211 500km
- wymiana przegubów zewnętrznych i wewnętrznych osi przedniej.
Po tym serwisie już nie pozostało nic innego jak cieszyć się jazdą .
W niedługim okresie czasu TT się obraziła i przy tzw. "bucie w podłodze" stroiła "fochy" - prychała, kichała i przerywała, podejrzenie padło na wypadające zapłony więc wracamy do serwisu.
4 Serwis - 213 900km
Cewki okazały się sprawne...a skoro świece były już na wierzchu to coś trzeba powalczyć:
- wymiana świec zapłonowych na Bosch F5DPOR
Diagnoza wypadających zapłonów bardzo krótka i treściwa - pompa paliwa zdechła więc:
- wymiana pompy paliwa VDO
Przy okazji sprawdzona szczelność i zrobione pełne logi. Po rzeczowej dyskusji i argumentacji poprzedni soft czyli 254KM i 340Nm zrobił natychmiastowy "wylot" z auta i trzeba się było przyzwyczaić do tego, że auto przestało jechać...a raczej toczyło się mizernie na standardowej mapie.
Mocy mniej to i wolniej się jeździ a co za tym idzie wydech nie ryczy i więcej słychać co się pod maską dzieje. Nie ma się co rozpisywać bo temat wszystkim doskonale znany tzw. "klekotanie"
5 Serwis - 215 200km
Z fachowcami z warsztatu już nie tylko razem pijemy a zaczynami się nawzajem na Święta zapraszać
Żarty żartami ale skoro czas na podnośniku zarezerwowany to coś się dziać musiało:
- wymiana napinacza + łańcuszka wałków;
- wymiana uszczelniacza wału (delikatnie się pociło);
- wymiana uszczelki pokrywy zaworów - była zdejmowana to do śmieci;
- wymiana oleju w skrzyni biegów i dyferencjale na Motul Gear;
Świeżo wymienione przeguby zewnętrzne zaczęły się odzywać...a, że w aucie ma być wszystko sprawne i zbliżał się serwis olejowy wracamy na podnośnik:
6 Serwis - 216 600km
Tutaj już bez żadnych niespodzianek.
-wymiana przegubów zewnętrznych osi przedniej;
- wymiana oleju silnikowego na Motul X-Cess 8100 wraz z fltrem;
- czyszczenie filtra powietrza;
- wymiana filtra paliwa;
- wymiana filtra kabinowego;
Wszystko już pięknie zrobione a jedna rzecz nie dawała mi żyć a mianowicie lampy ksenonowe. Świeciły bardzo słabo więc podmieniłem żarniki... Poprawa praktycznie żadna więc do auta wleciały nowe przetwornice i żarniki 6000 - instalacja przerobiona pod tzw. "chińczyki" lub jak kto woli "zenony". Efekt jest taki, że świeci zdecydowanie lepiej ale nie obejdzie się bez regeneracji odbłyśników w najbliższym czasie.
Czytając powyższe nasuwać się może jedno: auto kupione w tragicznym stanie i jest to tzw. "skarbonka bez dna". Stwierdzenie jak najbardziej błędne. Nie jest to moje pierwsze auto, ani nie jest to najmłodszy użytkowany przeze mnie pojazd. Świadomie kupiłem takie a nie inne auto i z premedytacją i uporem brnąłem w koszty mniejsze lub większe aby w końcu przygotować ten egzemplarz do zrobienia ładnego soft'a.
Zresztą, kto miałby czelność dyskutować z J. Clarksonem?
Jak widać z powyższej listy zamierzony cel udało się osiągnąć więc wracamy do tunera - auto zostawione i czekamy na rozwój sytuacji.
Strojenie w Turboelita - 217 000km
Auto zostawione u tunera a, że nikt nie lubi jak mu klient stoi nad głową i marudzi zawarliśmy z Robertem z Turboelity "gentelmen agreement", że nie przeszkadzamy sobie i jeżeli nie ma potrzeby to kontakt SMS'em wystarczy w zupełności...
1 SMS - "Zdrowa seria, zobaczymy co da się z niej ustrugać."
Wynik jak widać to 229,2 km i 296,6Nm
2 SMS - "Montujemy nowy N75 i działamy dalej"
3 SMS - "258 KM i 410NM - idziemy dalej?"
Przez chwilę miałem dylemat bo wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia ale rozsądek wziął górę i kazałem uciąć Nm z obawy o seryjne sprzęgło.
Finalnie auto może się pochwalić takim wykresem:
Z wyniku jestem bardzo zadowolony, auto jest całkiem przyjemnie jedzie i nadaje się do użytku do codziennej jazdy w 100%...gdyby nie jedno ale. Podczas logowania po strojeniu zauważyłem brak Quattro...nie było to zbyt trudne skoro do 3ciego biegu szukałem trakcji. Powrót do warsztatu, sprawdzenie podłączenia kostkim testy Vag-iem, osłuch pompki - diagnoza postawiona pompka umarła.
Na szczęście przy pomocy kolegi z forum, który może takimi potrzebnymi rzeczami poratować temat już załatwiony. Pompka siedzi nowa, olej zmieniony razem z filtrem...quattro klei pięknie...
Poniżej kilka zdjęć mojego "nieszczęścia"
W chwili obecnej auto w 100% sprawne, jeździ całkiem przyjemnie.
Plany na kolejne mody zamieszczę później bo ten post i tak jest zbyt długi
Szczególne podziękowania dla Michal26 - za profesjonalizm i znoszenie marudzenia przy zamawianiu i doborze części oraz dla hubi_pl za poratowanie pompką do Haldexa.