Cytat Zamieszczone przez oOkillerjezOo Zobacz posta
Niestety obecne zderzaki r32 to "szroty" 90% z nich są lepione, mają ubytki itp. Ktoś kto wie ile tego jest na rynku za wszelką cenę naprawia i sprzedaje grubo ponad 1tys. Osobiście widziałem 2 na żywo nawet jeden z nich odesłałem bo cena do tego co otrzymałem była nieporozumieniem a zdjęcia i słowa sprzedawcy bardzo zachęcające. Tak czy siak, zakup zderzaka ok 1500zl plus poprawki ubytków 200zl plus lakiernik 350zl. Z tym trzeba się liczyć nie ważne jak ładne są zdjęcia.

Ps. Dodam jeszcze tyle że jeśli Ktoś zastanawiał się nad zakupem jedynego zestawu czerwonych foteli do mk1 na allegro. ODRADZAM stan jest dramatyczny ! Miałem u siebie w domu widziałem, macałem nadają się jedynie na śmieci. Nawet technicznie jeśli obszyjemy są w takim stanie że brak słów. Plastiki podrapane, oparcie regulacja działa ale ma takie luzy że dramat. O samym stanie skóry nie będę pisał nic bo szkoda słów. Nie kupił bym tego zestawu nawet jeśli sprzedawca oddał by za 200zl.
Dokladnie!!!!!!! Podpisuje się bez dwóch zdań. Ludzie są skąpi i tyle. Jeśli kupisz badziewie, doplacasz dwa razy.
Cytat Zamieszczone przez przemeks Zobacz posta
Siedzę w takiej branży, że widzę jak bardzo "beznadziejność" jest wystarczająca dla ludzi. A może inaczej, widzę jak niewielki jest popyt na rzeczy dobre. Dobre, nie znaczy zawsze drogie, chodzi o pewną wrażliwość i estetykę na otaczający nas świat.
Podchodzę do swojej pracy z zasadą robienia rzeczy dobrych, robienia jak najlepiej, bo nie chce tworzyć beznadziejności i nudy.

Także staje mi gula w gardle jak widzę że 80% społeczeństwa kultywuje bylejakość.
Przykład zderzaka, który ktoś poskleja, ktoś podrutuje i chce to puścić dalej. Można to przełożyć na tysiąc innych rzeczy/branż/kwestii.
Albo tych foteli - no kuźwa, ja bym się wstydził komuś oddać taki szmelc a co dopiero sprzedać...

Żyjemy w ogólnej bylejakości bo niewiele jest osób dających coś więcej z siebie. Najlepiej jak wszystko samo by się zrobiło, najlepiej dobrze, bo Polak dobrze zrobić sam nie potrafi albo mu się nie chce - ot zdolny ale leniwy. To chyba jeszcze jakieś pozostałości po naszej cudownej szlachcie...

Sorry za OT.

BTW. ja nie jestem tym narzekaczem, bulwersuje mnie bylejakość i (ostatnio modne słówko) "cebulactwo". Doceniam i biorę sobie za inspirację Polaków, którym się udało wyjść z szarości własną ciężka pracą i są rozpoznawani na świecie budując tym samym Polską markę.