Dlatego też nalegałem żeby nie ujawniać przynajmniej moich tablic rejestracyjnych na zdjęciach.
To się również tyczy sytuacji jak ktoś wrzuca zdjęcie z blachami, że widział zaparkowane TT na takiej ulicy, auto kolegi/koleżanki x, gdzie dwoma kliknięciami można ustalić że ma zainwestowane tyle i tyle.
Internet nie był i nie jest "bezpiecznym miejscem". Oczywiście nie popadajmy w paranoję, złodzieje byli i przed erą internetu, ja po prostu im nie ułatwiam. Sorry za OT i jeżeli ktoś chce podyskutować to zróbmy nowy wątek.
Poza tym wiadomo monitoring aukcji, choć podejrzewam, że części idą bezpośrednio szroty nie wiem... z drugiej strony najciemniej pod latarnią, nie odpuszczamy!
Współczuję i trzymam kciuki, że uda się odzyskać auTTo.