Jako, że jak to tu ktoś słusznie zauważył, iż rzadko mi się coś tu podoba postanowiłem wrzucić Wam swoje auto abyście i Wy mogli sobie trochę poużywać.
Ale od początku. Swoje TT znalazłem nieco zaniedbane w garażu jednego z bloków na Mokotowie. Sprzedawało się od jakiegoś pół roku, ponoć masa oglądaczy, kupujących nie za wiele.
Auto miało dosyć nietypową historię. Zostało zakupione jako nowe w Berlinie przez obcokrajowca, który czasowo zamieszkiwał Polskę. Kupił, przyprowadził, po perypetiach z zameldowaniem zarejestrował po kilku miesiącach i jeździł. Po kilku latach wrócił do siebie a auto zostało we wspomnianym garażu.
Plusy były tego takie, że auto od jednego właściciela, pełen autoryzowany serwis w stolicy no i jak na rocznik 2006/2007 znikomy udokumentowany przebieg. Minusy - auto pod względem utrzymania lakieru, wnętrza - syf, obora itp. itd. Nie będę się rozpisywał próbkę macie na fotach. Do tego TT było po szkodzie, parkingowej, prawe drzwi przejechane przez kogoś "życzliwego" gwoździem, felgi całe ale do renowacji lakieru. Całość pod względem estetyki nie napawała optymizmem ale pod względem technicznym i dokumentacyjnym była jak najbardziej ok - można by rzec, że nawet wyjątkowo ok.
Rzuciłem ceną totalnie nieprzystająca do oferty sprzedającego i po 3 dniach dostałem mail z zza oceanu od właściciela że "OK"
Foty auta zaraz po zakupie
Załącznik 6695Załącznik 6696Załącznik 6697Załącznik 6698Załącznik 6699
Zaraz po zakupie TT zawitało do serwisu na duży przegląd czyli płyny ustrojowe, świece, olej w skrzyni, co pukało co stukało w zawieszeniu zostało wymienione, klocki tył, przód, ustawiono geometrię, dorzucono separator do radia plus jeszcze kilka mało istotnych jednak irytujących pierdół.
Dodatkowo jako, że mieliśmy jeszcze zimę auto zostało obute w nowe opony zimowe Falken 245/40/18.
Kolejny etap - lakiernik. Łatwo nie było kolor mało ciekawy do lakierowania ale 2 tygodnie i zrobione. Do lakieru poszły prawe drzwi i błotnik przy okazji cały zderzak. Wymieniłem też pęknięty grill.
Potem przyszedł czas na wnętrze. W maju auto trafiło do Ramigo Wax gdzie zajęto się skórami - czyszczenie, woskowanie i takie tam, pranie podłogi, odświeżenie podsufitki komory silnika plus zabezpieczenie lakieru.
Efekty końcowe poniżej na fotach.
Foty z różnego okresu, część robiona kalkulatorem - wybaczcie
Załącznik 6700Załącznik 6701Załącznik 6702Załącznik 6703Załącznik 6704Załącznik 6705Załącznik 6706
Poprzedni właściciel za worek pieniędzy założył w 2009 roku nawet niezłe audio w którego zestaw wchodzą:
1x ALPINE IVA-W202R - jednotka multimedialna
1x wzmacniacz ALPINE DPX 4.150 650w - 4 kanałowy
1x wzmacniacz ALPINE DPX 1.100 1000w - monoblock
2x 10" ALPINE SWR-1542D - subwoofey
2x Micro-Precision 5.16 - głośniki przednie
2x ProSystems - tweetery
+wygłuszenie, zabudowa, subwooferów i wzmacniaczy, okablowanie
Gra to nawet słusznie ale czy warte faktury, którą sprzedający dorzucił do dokumentacji TT - to już dyskusyjne
A wygląda to mniej więcej tak:
Załącznik 6707Załącznik 6708Załącznik 6709
I podsumowując co z tego wyszło
Audi TT 3.2 Q DSG 2006 rej 2007 przebieg 68 500, puki co powiedziałbym że bezwypadkowe, na tę chwilę bezusterkowe, nic nie puka nic nie stuka , po pełnym serwisie, z nienagannie utrzymanym wnętrzem i lakierem - oczywiście jak na auto użytkowane już 7 lat.
Plany - raczej skromne: akcesoryjny dolot plus filtr powietrza, następne lato jakieś słuszne 19". Może przebudowa bagażnika na jeden subb. Jestem zwolennikiem serii więc raczej nic innego już nie planuję.
Zamierzam polatać tym autem 3-4 lata potem przesiąść się na Audi S5 4.2 V8 ale to się jeszcze zobaczy.
Tyle - teraz można objeżdżać moją furę - dajecie !!!