Takie mierniki wykrywają ilość lakieru na karoserii - podczas porządnego malowania element jest szlifowany, matowiony - zdzierana jest z niego warstwa lakieru, a już perfekcyjnie by było gdyby dało się to zrobić do podkładu (lecz tego żaden Zbychu w stodole Ci nie zrobi).
I miałem/widziałem/mierzyłem/dotykałem Forda Mondeo wg. Twojego czujnika na wszystkich blachach było 120-130. Przyjechał rzeczoznawca i okazało się, że oryginalne warstwy miały po 112-114, a przedni błotnik miał 130-142 (w zależności od miejsca przyłożenia), do tego drzwi kierowcy za tym błotnikiem miały minimalnie mniej. Tylko te elementy ewidentnie się wyróżniały, niewiele, lecz ewidentnie.
Teraz już rozumiesz?
PS Oryginalnych liczb z tego przykładu niestety nie pamiętam, lecz mniej więcej taka była różnica. Z resztą, gdyby nie było różnicy to po co rzeczoznawcy by przepłacali?