Szybko widzę akcja się rozgrywa te podteksty mówią same za siebie. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie
Szybko widzę akcja się rozgrywa te podteksty mówią same za siebie. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie
...i żyli długo i szczęśliwie...
Gdybym nie poznał Cubanito w Sopocie, to pomyslalbym ze to fikcja, opera mydlana z przypadkowymi aktorami ...
aktorzy moze niezupelnie przypadkowi, jednak okoliczności towarzyszace sa wszystkie dzielem przypadku,losu, wielkiego architekta lub w co tam sobie kazdy wierzy... tak samo jak i moja tu obecność...az chce sie poprosic o warunkowe dopuszczenie posiadaczy ( posiadaczek? ) audi A4... moral z tej historii jest jeden: jesli przychodzi wam do glowy pytanie czy warto, to odpowiedz jest: zawsze warto!
AUDI connecTTion people
Coś mi się widzi, że się już widzieliście wcześniej np.: na zajęciach Jacka , ale gdybam.
Swoją drogą - podoba mi się Twoja wypowiedź. Widać, że masz nieprzeciętne podejście do życia!
Ja życzę Wam od sievie dużo pozytywnych emocji i szalonych przygód nie tylko z udziałem A4 i TT pozdrawiam Was!
I gratuluję odwagi w szukaniu, bo nie każda szukałaby i walczyła o swoje szczęście.
Szacun!
Pozdrawiam,
Michał
to chłopaki szpraj i w miasto malować po A4/5/6/8 co tam kto woli żeby stało na wspólnym podjeździe
Michał - dziękuje, a wlasciwie to dziekujemy. Niestety nie było nam dane spotkac sie nigdy wczesniej, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu o wyjatkowosci sytuacji i chwili Swoją drogą było kiedys takie zdanie w "Mistrzu i Małgorzacie" : " [B]W ogóle niech mi będzie wolno poradzić pani, Małgorzato, niech się pani nigdy niczego nie boi. To rozsądne[/B]. ” — Michaił Bułhakow. I choć zadna ze mnie Małgorzata, obiema rękami i czterema kółkami podpisuje się pod nim!
Mi się przypomniało jak poznałem się ze swoją Żoną, choć byliśmy oddaleni od Siebie o 340km Gdańsk - Warszawa. Co ciekaw mogliśmy się mijać bo mieszkałem w Warszawie, w sumie mieszkaliśmy prawie na tej samej dzielnicy Długa historia.
Trzymam za Was kciuki!
Pozdrawiam,
Michał
Michał, czasem bez względu na finał, efekt czy skutek podjęcie pewnych kroków sprawia, że swiat staje się lepszy. wiadomo, ze nikt z nas nie ma wladzy by ten swiat zmienic, ale pojedynczymi małymi gestami mozna go troche pokolorowac. A gdansk-warszawa to i tak nic, znam taka jednak historie, ktora rozegrala sie na linii gdynia - san francisco, i rozgrywala sie tak dobre lat kilka
Ja z moją już niedługo żoną chodziłem do tej samej podstawówki do równoległych klas. Potem gimnazjum oddzielnie. Spotkaliśmy się w 1 klasie LO. Nie chciała ze mną być. Dopiero w 3 klasie się udało. W grudniu minęło 7 lat odkąd jesteśmy razem
heh miałem kiedyś podobną sytuację. Kiedyś przez pół Warszawy z nudów jechałem za TT 3.2 czarna. Potem stanęliśmy równolegle na światłach i okazało się ,że TT prowadzi długowłosa brunetka. Wymieniliśmy się spojrzeniami potem kilka słów ale miała za dużo punktów i nie podjęła wyzwania wyścigu ( wtedy miałem serie + wydech el-tec) ale po jakiś 30 minutach znalazłem tą TT obok szkoły. Długo nie myślałem i zostawiłem kartkę z pozdrowieniami i numerem telefonu. Dziewczyna się odezwała wszystko fajnie ale dziewczyna miała faceta i niestety moja historia nie doczekała się happy endu
Ale powodzenia Wam życzę....